Katarzyna Michalak jest chyba jedną z najpłodniejszych i najbardziej wszechstronnych polskich autorek. Pisze nie tylko wzruszające opowieści obyczajowe , lecz również doskonale odnajduje się w literaturze erotycznej oraz fantastyce. W planach autorki jest także powieść historyczna. Każda jej książka osiąga wysokie notowania na listach bestsellerów i zdobywa coraz to liczniejsze grono wiernych fanów.
"W imię miłości" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Katarzyny. Wcześniej autorka była mi znana jedynie z opinii czytelników. Całkiem skrajnych, bo raz euforystycznych a raz druzgocąco krytycznych. Lubię mieć własne zdanie na każdy temat więc jedyną słuszną decyzją była lektura jednej z książek Katarzyny Michalak. Autorka zaskoczyła mnie swoją wrażliwością i wnikliwym zmysłem obserwacji, a poruszone trudne problemy społeczne nie pozostawiły mnie obojętną.
Ania Kraska to mała, rezolutna i nad wiek dojrzała dziesięciolatka. Nie pamięta już co to radość i beztroska. Doskonale za to zna smak słonych łez, smutek, bezradność i codzienną beznadzieję rzeczywistości. Dziewczynka opiekuje się swoją śmiertelnie chorą mamą. Każdego dnia, wciąż od nowa tworzy iluzję tzw. normalności, w której jest zadbanym, najedzonym i szczęśliwym dzieckiem. A jak jest naprawdę? Żywi siebie i mamę chińskimi zupkami, nie ma pieniędzy na podstawowe potrzeby a najbardziej doskwiera jej samotność w swoich zmaganiach. Ania nie zna swojego ojca, a jedyny dziadek odmówił pomocy już dawno temu. Jednak z każdym dniem mama dziewczynki czuje się coraz gorzej. Gdy trafia do hospicjum, Ania z obawy przed sierocińcem wyrusza w długa drogę, do Jabłoniowego Wzgórza, do dziadka z nadzieją na odmianę losu.
Nie spodziewałam się, że "W imię miłości" tak mnie poruszy i wywoła tak wiele emocji. Tym bardziej cieszę się, że zdecydowałam się na lekturę tej książki a przygoda z Katarzyną Michalak zaczęła się tak obiecująco.
Ania to dziewczynka, która od pierwszej chwili wzbudza sympatię. Jej trudny los i sposób w jaki sobie z nim radzi jest godny podziwu. Na barki tego dziecka został zrzucony przytłaczający ciężar, z którym nawet dorosły nie zawsze potrafi się rozprawić. Siłą Ani jest bezgraniczna miłość do i od matki. To dla niej godzi się na beznadziejne warunki bytowe, brak treściowego pożywienia, samotność. Co więcej jej ogromna wiara w ratunek, uzdrowienie, pokonanie nowotworu przynosi taki ładunek nadziei, że zmiany na lepsze są tylko kwestią czasu.
Inne postacie też są ciekawe ale nie tak fantastyczne jak mała Ania. Wzbudzają oni w czytelniku szereg odczuć, czasem sprzecznych. Jedni są nieprzyjemni ale zyskują przy bliższym poznaniu, innych nie sposób polubić a reszta jest barwnym tłem mającym wyeksponować pewne zachowania i sytuacje.
Katarzyna Michalak powołała do życia kilku bohaterów, którzy potarfią zmienić życie i postrzeganie świata, a przede wszystkim mają zmusić do refleksji i głębszej analizy przy podejmowaniu decyzji, gdyż mają one wpływ nie tylko na nasze życie ale na wszystkich w naszym otoczeniu.
Jeżeli liczycie na wzruszającą i wyciskającą łzy historię to " W imię miłości" taka właśnie jest. Znajdziecie tu życiorysy ludzi skrzywdzonych przez los, chorobę, miłość i człowieka, który miał odmienić życie. Mimo tego bólu i trudnych doświadczeń bohaterowie książki wyciskają życie niczym cytrynę i biorą z niego to co najbardziej wartościowe. Choć szybko muszą nauczyć się pokory i opuścić tarczę z dumy, to w przyszłości zostaje im to wynagrodzone.
W książce nie zabrakło także wątków przynoszących radość i nadzieję. Warto zaufać drugiemu człowiekowi. Jest w nas więcej dobrego niż złego, a pomocna dłoń zostaje wyciągnięta zawsze wtedy, kiedy najmniej się jej spodziewamy.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to zbyt niewiarygodne rozwiązania, wszystko zawsze jest na czas i w odpowiednim miejscu. W życiu realnym jest to bardzo trudne do osiągnięcia jednak na potrzeby książki sprawdziły się one rewelacyjnie. Czy w takim razie jest to jakiś znaczący minus? Książka jest fikcją literacką, a jako taka ma swoje prawa.
"W imię miłości" jest kłębkiem emocji złożonym z różnobarwnych uczuć. Odkryj je wszystkie, zanurz się w nich ale przede wszystkim poznaj Anię Kraskę.
Podsumowanie
Plusy:
- przyjemny styl
- prosty ale nie prostacki język
- ciekawi bohaterowie
- chwytająca za serce postać Ani
- tematy zaczerpnięte prosto z codziennego życia
- porusza trudne problemy społeczne
- wzruszająca historia
- porusza i emocjonuje
- wciąga i nie pozostawia obojętnym na poruszone zagadnienia
- książka niosąca nadzieję, że w każdym człowieku można znaleźć dobro
- aspekt miłości przedstawiony w każdej możliwej postaci i odsłonie
- w książce można wyczuć zaangażowanie i umiłowanie autorki wobec zwierząt
Minusy:
- jedyne do czego mogę się przyczepić to zbyt niewiarygodne rozwiązania, wszystko zawsze jest na czas i w odpowiednim miejscu. W życiu realnym jest to bardzo trudne do osiągnięcia jednak na potrzeby książki sprawdziły się one rewelacyjnie. W tym przypadku sama już nie wiem czy to wada czy zaleta powieści...
Jednym zdaniem:
Piękna opowieść o miłości, rodzinie i ważnych życiowych wyborach.
Katarzyna Michalak "W imię miłości", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013
6-/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Annie reprezentującej Wydawnictwo Literackie :)) Dziękuję za zaufanie :)
Kiedyś przeczytałam opinię, że Katarzyna Michalak uderza ze skrajności w skrajność. Najpierw były bajkowe, cukierkowe opowieści, a teraz są historie pełne nieszczęść wszelakich. Co prawda czytałam tylko jedną książkę tej autorki, więc niewiele mogę o jej twórczości powiedzieć, ale zastanawiam się skąd taka zmiana tematu.
OdpowiedzUsuńMoże skończył się popyt na przesłodzone i przelukrowane historie...
UsuńCieszę się, że tak pozytywnie oceniasz tę książkę. Ja również niebawem będę ją czytać.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii :)
UsuńBardzo się cieszę, że Twoje pierwsze spotkanie z autorką jest aż tak pozytywne. Czytałam już sporo recenzji tej książki ale w większości były to opinie zwolenniczek twórczości Michalak (to nie krytyka, po prostu jeśli jest się fanem autora, istnieje małe prawdopodobieństwo, że kolejna książka się nie spodoba) więc Twoja świeża i równie pozytywna opinia jest potwierdzeniem na to, że książka jest faktycznie warta uwagi. Mnie jednak "płodność" autorki na dobre nie wyszła, dlatego póki co jestem na odwyku ;-)
OdpowiedzUsuńIdąc za ciosem przeczytałam już kolejną książkę Pani Michalak. "Bezdomną", która również przypadła mi do gustu.
UsuńNie pamiętam już ile ja się dobrego o tej pani naczytałam, ale na razie nadrabiam zaległości i raczej się nie zanosi abym w najbliższym czasie skusiła się na którąś z książek tej pani. Ale tytuł zapisuję i obiecuję, że będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńCzytałam i jestem pod wrażeniem tej historii.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj chcę zacząć tę lekturę, aby poznać ją jeszcze przed premierą. Jestem podekscytowana na samą myśl o tym, że w końcu poznam twórczość pani Michalak. :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo :)Dlatego mam nadzieję, że będziesz tak samo usatysfakcjonowana lekturą jak ja :))))
UsuńZachęciłaś mnie do przeczytania
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z piórem Pani Michalak i bardzo tego żałuję. Muszę jak najszybciej nadrobić tę zaległość ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację tego zadania :)
UsuńPrzeczytałam. Polecam.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kiedy książka wpadnie w moje ręce :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam 4 książki pani Michalak- jedne lepsza, drugie gorsze, ale za jej twórczością nie przepadam, więc "Dar miłości" sobie odpuszczę ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam jeszcze żadnej książki Katarzyny Michalak, ale na pewno to zrobię :)
OdpowiedzUsuńCzytałam :) Cudowna książka. Chcę więcej! :D
OdpowiedzUsuńCiesze się, że czytałam książkę szczotkę, bo jest cała nasiąknięta łzami. Ryczałam przy niej jak głupia. To jest jedna z najlepszych jej powieści.
OdpowiedzUsuńCzytałam już jakiś czas temu, ale nie mogę zebrać się na napisanie recenzji. Uwielbiam Kasię Michalak i jej powieści, i cieszę się, że mamy podobne zdanie :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do lektury... Życzę ci wytrwałości i wielu sukcesów blogowych w nadchodzącym roku 2014! :)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/
Mnie się zdarzyło przeczytać trzy książki z okresu "słodkiego" a teraz mam na półce "Bezdomną". Wtedy tamte książki bardzo mi pomogły. Nie wiem, czy w innej sytuacji bym po nie sięgnęła, bo zwykle czytam zupełnie inny rodzaj literatury, ale tak to już z książkami jest, że kiedy się ich potrzebuje, zawsze są. Dlatego z sympatią myślę o powieściach tej autorki :) I ciekawa jestem "Bezdomnej" :)
OdpowiedzUsuń