Hester Plumtree choć usatysfakcjonowana ożenkiem Olivera, poznanego w "Narzeczonych mimo woli" (recenzja), nie spoczywa na laurach. Już szykuje kolejną intrygę. Tym razem w jej ręce wpada Lord Jarret Sharpe- hazardzista i kobieciarz. Pod pozorem utraty sił i w konsekwencji groźnej choroby oddaje wnukowi prowadzenie browaru. Jeżeli uda mu się wygenerować zysk ze sprzedaży piwa, zostanie zwolniony z ultimatum- przymusowego małżeństwa. Radość z tego faktu przyćmi pewna panna, która przebojem wdziera się w dekadenckie życie Jarreta. Czy miłość i przyszłość można wygrać w karty?
Panna Lake cechami charakteru bardzo przypomina Hester Plumtree. Sama prowadzi mały, lokalny browar i stawia czoło całemu światu. To nie jest łatwe zadanie. Dodatkowo panna Lake skrywa tajemnicę, która może zniszczyć przyszłość jej rodziny. Podobał mi się upór z jakim walczy o swoje prawa, uwagę, zawód i umiejętności. Nie waha się postawić wszystkiego na jedną kartę.
Jarret to wierne wręcz lustrzane odbicie Olivera z pierwszej części cyklu. Podobnie się zachowuje, mówi, robi i nawet tak samo i bez polotu obdarza pieszczotami swoją kochankę. W scenach erotycznych nie ma pasji, sensualności, dreszczu pożądania i drażliwego pragnienia. Autorka nie tylko popełniła ten sam błąd co w poprzedniej książce ale i wiernie je z niej przekopiowała. No może z wyjątkiem anturażu...
Plusem jest ujawnienie kolejnych losów rodzeństwa Jarreta. Wiemy jak radzi sobie w małżeństwie Olivier, co porabiają inne Diablęta i jak wychodzi im szukanie swojej połówki jabłka. Zostają także po części wyjaśnione tajemnice rodu sprzed lat...
Zawiodłam się ogromnie na "Kochanku z piekła rodem". Sugeruje werwę i pieprzne wątki erotyczne a otrzymujemy odgrzewane kotlety, którym umknął smak i zapach świeżości. Może czytanie kolejnych części cyklu trzeba rozłożyć w czasie by dostrzec w nich coś wyjątkowego...
Podsumowanie
Plusy:
- silne i odważne postacie kobiece
- ciekawa intryga
- podstępna starsza pani, która próbuje układać życie swoim wnukom
- wartka akcja choć bardzo zbliżona do poprzedniego tomu cyklu
- pariarchat i konwenanse potraktowne z humorem i dowcipem
Minusy:
- schemat
- przewidywalność
- powielactwo
- sceny miłosno- erotyczne bez polotu, prawie identyczne z tymi z poprzedniej części cyklu Diabląt
Jednym zdaniem:
Cykl Diablęta z Hallstead Hall należy czytać z długimi odstępami.
Sabrina Jeffries "Kochanek z piekła rodem", tł. Dorota Jankowska- Lamcha, BIS, Warszawa 2013
2/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Lidii reprezentującej wydawnictwo Bis :))) Dziękuję za zaufanie :)
Nie słyszałam o tej serii, ale widzę, że jednak chyba nie warto się za nią zabierać. Bardzo nie lubię przewidywalności i schematów.
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że się za nią nie wzięłam.
OdpowiedzUsuńE to chyba jednak odpuszczę sobie tę serie. Po co się męczyć?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mizernie wypadła ta książka w twoich oczach. W takim razie i ja nie będę strzępić sobie na nią nerwów.
OdpowiedzUsuńJak już napisałam pod recenzją pierwszej części. Po prostu lubię takie książki, a więc pomimo minusów przeczytam
OdpowiedzUsuńUU szkoda, mimo wszystko przeczytałabym pierwszą część, a później się zobaczy :)
OdpowiedzUsuń