"Piąta fala" przedstawia jeden ze scenariuszy takiego międzyplanetarnego spotkania. Jak i czym się ono zakończy dla człowieka?
Pierwsza fala- Ciemność. Uderzenie impulsem elektromagnetycznym pozbawia ludzkość elektryczności, łączności, transportu. Ginie pół miliona ludzi...
Druga fala- Powódź. Podczas globalnego tsunami giną kolejne miliony ludzkich istnień...
Trzecia fala- Zaraza. Ptaki na całej kuli ziemskiej roznoszą chorobę, która w trzy miesiące zabija dziewięćdziesiąt siedem procent "tych, którzy mieli pecha i nie zginęli podczas dwóch pierwszych fal"...
Czwarta fala- Uciszacze. Kosmiczne jednostki próbujące wymordować tych co jeszcze pozostali...
"Pierwsza fala cofnęła nas do osiemnastego wieku. Następne dwie cisnęły nas z powrotem do neolitu. Znów byliśmy łowcami i zbieraczami. Koczownikami. (...) Ale wciąż nie straciliśmy nadziei. Jeszcze nie. Wciąż było nas wystarczająco wielu, żeby walczyć."
Na całej okupowanej planecie pozostała garstka ludzi, którzy nie poddają się, próbują przetrwać, żyć jak najdłużej. Nie rozumieją postępowania obcych. Pragną zagłady ludzkości ale dbają o środowisko naturalne planety...Dlaczego? Jakie mają zamiary? Niektórzy mobilizują się, a inni na własną rękę przeciwstawiają się kosmicznemu terrorowi. Nie wiedzą, że nadchodzi Piąta fala...
Historię kosmicznej inwazji poznajemy za pomocą głosów kilku bohaterów: Cassie, Bena- Zombie, Sammy'ego- Nugget, Evana- Uciszacza. Narratorem wiodącym jest Cassie, a pozostali uzupełniają opowieść swoimi przeżyciami i doświadczeniami. Taki sposób narracji sprawdził się znakomicie. Otrzymujemy pełny obraz zaistniałych wydarzeń, z każdego miejsca i z różnych pozycji. Jesteśmy i w obozie uchodźców, w tajnej bazie wojskowej szkolących nowych rekrutów, a także słyszymy głos z obozu wroga. I choć Rick Yancey pozwala nam wszędzie zaglądnąć, wszystko poznać to nie zdradza najważniejszego. Nie pozwala odgadnąć zamiarów obcej cywilizacji. Każde rozwiązanie jest tylko przypuszczeniem, możliwym scenariuszem.
Tylko dzięki Cassie poznajemy trudy przetrwania podczas każdej z czterech fal. Drobiazgowo opisuje co działo się z nią i jej rodziną. Dzięki niej poznajemy także skutki inwazji na całym świecie, choć to już tylko pobieżnie. Dowiadujemy się jak ci co przeżyli znajdują pożywienie, jak wygląda codzienność, rzeczywistość, czego brakuje, co jest ważne, czy możliwe są cieplejsze ludzkie relacje, jakie są są ich plany na przyszłość i czy w ogóle w nią wierzą.
Każdy z narratorów- bohaterów musi radzić sobie z własnym strachem i obawami przed przyszłością. To młodzi ludzie, dzieci, które w jednej chwili musieli ukształtować się, rozwinąć, dojrzeć. Zagubieni, pozbawieni opieki, pozostawieni sami sobie i zdani tylko i wyłącznie na własne siły rozpoczynają śmiertelny pojedynek. Śmierć budzi przerażenie, a dla nich staje się codziennością a po pewnym czasie nawet jej nie zauważają i nie przywiązują do niej większej uwagi. Teraz to życie budzi strach...
Przerażająca jest wizja dzieci udających się na wojnę, szkolonych do bezwzględności, do zabijania. Im młodszy rekrut tym cenniejszy sojusznik...Metody szkoleniowe burzą krew i jeżą włos na głowie...Duże wrażenie robią także próby manipulacji i pranie mózgu...
Autor znakomicie stopniuje napięcie, szarpie nerwy niedomówieniami ale pozwala także czytelnikowi na własne rozważania i snucie spiskowych teorii. Akcja jest wartka, dynamiczna i pełna zwrotów. Nie wiadomo jak zakończy się dana scena, jakie przyniesie skutki i konsekwencje. Jest nieodgadniona i tajemnicza.
"Piata fala" to powieść science fiction, dotyka tamatyki kosmosu, obcej cywilizacji, nowych technologii, zagłady ludzkości i porusza również wątki szkolenia wojskowego. Zaskoczyło mnie to, że autor użył języka prostego, zrozumiałego i przystępnego nawet dla takiego laika jak ja. Czytając książkę czułam się doskonale, nie musiałam się zastanawiać nad trudną i techniczną terminologią gdyż nic takiego nie znalazło się na jej kartach.
Któryś z blogerów przyrównał "Piątą falę" do kultowych już powieści: "Intruz" Stephenie Meyer i "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins, gdzie prym wiedzie wojownicza nastolatka zdecydowana na wszystko. Absolutnie się z tym zgadzam, z tym że ja dołączyłabym do tego zestawu także "Angelfal" Susan Ee. Podobieństwo kształtuje się w uprowadzeniu dziecka, dziewczynie, która wyrusza w paszczę lwa by uratować swoje rodzeństwo oraz niebezpieczeństwu, zagrożeniu, które przyszło z nieba. Nie twierdzę, że jest to bezsensowne powielanie znanych schematów ale umiejętne połączenie ich w nowej, przerażającej wizji postapokaliptycznego świata.
W "Piątej fali" znalazło się również miejsce na wątek romansowy. Jest delikatny, opisany ze smakiem. To pierwsze doświadczenia miłosne pomiędzy młodymi ludźmi, którzy nie zasmakowali do tej pory w poważnych związkach. Pierwsze przytulenie, nieśmiałe pocałunki...Nie jest pozbawiony rozterek, problemów, niezrozumienia, wahania, strachu i kontrowersji. Jednak czy kosmiczna inwazja to czas na miłość?
"Piąta fala" to pierwszy tom sagi o kosmicznej inwazji. Wkrótce także będzie można oglądnąć ekranizację książki. Czekam z niecierpliwością i na film i na kontynuację powieści.
Podsumowanie
Plusy:
- wybitna w gatunku książek science fiction, dystopii i antyutopii
- mieszana narracja i wielu narratorów
- różnorodni młodzi bohaterowie, których kosmiczna katastrofa kształtuje, rozwija i zmusza do dojrzałości
- wartka akcja pełna zwrotów
- krótkie, dynamiczne rozdziały dostosowane do narratora
- przerażająca relacja z inwazji z kosmosu
- postapokaliptyczna wizja świata
- tajemnicza, przerażająca, zmuszająca do refleksji
- dokładna, spójna, doskonale przemyślana
- trwa ekranizacja książki
Minusy:
- brak!!!
Jednym zdaniem:
Wspaniała, doskonała i rewelacyjna książka!!!
Rick Yancey "Piąta fala", tł .Marcin Wróbel, Otwarte, Kraków 2013
6/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Moniki reprezentującej wydawnictwo Otwarte :)))) Dziękuję za zaufanie :)
Będę musiała kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam wielką chęć na tą książke :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zachęciła!! Z reguły omijam książki z tego gatunku szerokim łukiem, ale w przypadku powyższej zrobię wyjątek i to wszystko dzięki tobie.
OdpowiedzUsuńPochlebiasz mi... :)
UsuńMinusów brak - mimo że rzadko sięgam po tego typu literaturę, to chętnie rozejrzę się za tą książką.
OdpowiedzUsuńPorównanie tej książki do Igrzysk śmierci i Angelfall odstrasza mnie od niej. Nie mam nic do tych książek, ale na każdej odrobinę się zawiodłam, a już szczególnie na Igrzyskach...
OdpowiedzUsuńZ drugiej jednak strony coś mnie jednak ciągnie do niej. Tylko, że teraz przeczekam szum z nią związany.
PS. Meyer napisała "Intruza", a nie "Inwazję" ;)
Taką gafę strzelić?!!!...To pewnie przez te emocje związane z inwazją kosmiczną :P Dziękuję za uwagę :)
Usuń"Igrzyska..." mi się podobały, ale ta książka jakoś mnie nie kusi. Może polecę mężowi, on lubi takie klimaty.
OdpowiedzUsuńTo z pewnością mu się spodoba :)
UsuńAle się napaliłam na tę książkę, normalnie nie mogę!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńAle jestem ciekawa Twojej opinii. Będę wyglądać :P
UsuńKoniecznie muszę ją mieć, miała sobie ją kupić w tym miesiącu ale niestety muszę to przełożyć na kolejny, a szkoda... :)
OdpowiedzUsuńOczekiwanie z pewnością będzie się dłużyć...
UsuńNie słyszałam o książce Inwazja od Meyer ;) Natomiast na Piąta falę może nawet się skuszę, ale nie teraz - zupełnie nie mam weny na takie tytuły.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę :)))
UsuńAle mnie zaciekawiłaś tą książką
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja zakochałam się w "Piątej fali" :) Cudowna książka i z brakiem minusów całkowicie się zgadzam!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejne części...Nie doczekam się chyba :P
UsuńSłyszałam już wcześniej o książce, ale nie mam na razie możliwości jej przeczytania. :(
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością będę czekała aż taka się pojawi.
http://bibliotekamlodegoczytelnika.blogspot.com/