Podobnie jest w książce Tima Downs "Cuda nigdy nie ustają".
Współcześnie, Los Angeles, znane światu także pod nazwą Miasta Aniołów. Kempowi McAvoy przestaje wystarczać praca pielęgniarza i przeciętne wynagrodzenie. Ma większe ambicje. Marzy o beztroskim życiu bogatego playboya, otoczonego luksusowymi przedmiotami i pięknymi dziewczynami. Ma też pomysł jak zdobyć miliony tanim ale za to spektakularnym czynem. Kemp opiekuje się piękną, ale starzejącą się już gwiazdą filmową Olivią Hayden, którą po wypadku lekarze wprowadzili w stan śpiączki farmakologicznej. Z pomocą jej agenta i właściciela podupadającego wydawnictwa przygotowują zaskakującą intrygę. Olivię ma nawiedzić Anioł z ważnym przesłaniem dla całego świata. Jedyne co im potrzeba to mocne światło i manipulacji w dawkowaniu leku. Intryga powodzi się, a jej skutki w przewrotny sposób zaskoczy jej inicjatorów.
Kemp McAvoy ma być negatywną postacią powieści Tima Downs'a i rzeczywiście nią jest. Jego konsumpcyjne nastawienie do świata, snobizm, egocentryzm ale i życiowa i emocjonalna głupota od samego początku wzbudza irytację. Kemp żyje przeszłością i wspomnieniem lepszego, bo bogatszego samego siebie. Nie potrafi wyciągnąć wniosków z popełnianych na każdym kroku błędów przez co popada w coraz to większe i poważniejsze kłopoty. Jest w stałym związku z Natalie, również pielęgniarką i zupełnie nie rozumiem co połączyło tych dwoje.
Natalie jest samotną matką sześcioletniej Leah. Kobieta jest empatyczna, ciepła, delikatna, wrażliwa i kochająca. Uwielbia swoją pracę i traktuje ją jako misję niesienia ulgi i pomocy cierpiącym. Za to w życiu prywatnym przeżywa gehennę. Brak zrozumienia, pomocy oraz niezgodność w kwestii wychowania dziecka doprowadza do poważnych konfliktów. Kiedy Leah zaczyna widywać Anioły, a lekarze dopatrują się w tym znamion poważnej choroby, musi zdecydować co dla niej i jej córki jest najważniejsze.
Tim Downs z dowcipem i dystansem opowiada historię człowieka, który nie waha się dojść do celu za wszelką cenę. Autor ustrzega przed czysto konsumpcyjnym stylem życia ukazując jego wady w całej okazałości. Oczywiście na potrzeby tej opowieści niektóre postacie są mocno przerysowane i scharakteryzowane jedynie za pomocą wszechobecnych, krążących w środowisku stereotypów. Przedstawił wydawców jako niekompetentnych desperatów, agentów jako krwiopijczych pasożytów, a autorzy zostali określeni jako "z zasady kanalie". Te czarne charaktery doskonale wpasowały się w opisywaną historię, wprowadziły element zamieszania ale były także powodem śmiechu, zażenowania i zadumy.
Z drugiej strony z należną powagą podchodzi do tematu miłości, macierzyństwa, wychowania, zdrowia czy wiary.
Tim Downs po mistrzowsku prowadzi narrację, która jest lekka, płynna, stopniuje napięcie, czaruje słowem i wciąga czytelnika w swój świat. Nie mogłam i nie chciałam oderwać się od powieści, a jej koniec przyjęłam z poczuciem żalu.
Chciałabym kiedyś obejrzeć "Cuda nigdy nie ustają" na dużym ekranie :)
Tim Downs "Cuda nigdy nie ustają", tł. Krzysztof Pachocki, Wydawnictwo Św. Wojciecha, Poznań 2011
Podsumowanie
Plusy:
- ciekawy pomysł
- płynna narracja
- doskonałe wyważenie między dowcipnym a poważnym tematem
- bohater z makiawelistycznym zacięciem
- pułapki konsumpcyjnego życia
- intryga i jej zaskakujący finał
- moim zdaniem- gotowa na ekranizację
- wciąga bez ostrzeżenia
Minusy:
-
Jednym zdaniem:
Książka, która bawi i wzrusza.
Tę fantastyczną książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Jolanty reprezentującej wydawnictwo Św. Wojciecha :))))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Czytałam i polecam. Świetna książka.
OdpowiedzUsuńJakoś nie widzę siebie czytającej tę książkę. Coś mnie w niej odpycha.
OdpowiedzUsuńAleksandro, masz świetnego nosa do świetnych pozycji :) Tylko pozazdrościć i... zapisywać tytuły. Może coś kiedyś wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńOkładka nie jest zbytnio ciekawa, ale po przeczytaniu Twojej opini stwierdzam ze książka może być naprawd e interesująca ! Książka wydaje się być intrygująca, a zarazem irytująca ( ze względu na głównego bohatera) :)
OdpowiedzUsuńNie czuję takiego klimatu, ale tak kusisz, że chyba zaryzykuję
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać może kiedyś się uda ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja:) Już sam tytuł przyciąga, a co dopiero Twoje słowa.
OdpowiedzUsuńLubię takie tematy, oby tylko w nie nadmiarze.
OdpowiedzUsuń