Te dwa zdania tak rozbudziły moją
ciekawość, że już natychmiast musiałam poznać postać, która je
wypowiedziała i powód, dla którego to zrobiła.
Główna bohaterka „Zakochanej w mroku” wraz z bliźniaczą siostrą Rose mieszkają w niewielkiej wiosce. Wychowuje je ojciec, który jest miejscowym pastorem. Briony uważa, że jest wiedźmą. Czuje, że to jej moce spowodowały śmierć ukochanej macochy, pożar i powódź w rodzinnym domu oraz upośledzenie Rose. Dziewczyna żyje z ogromnym poczuciem winy i w ciągłym strachu. Jej sekret nie może ujrzeć światła dziennego. Wiedźmy od wieków są ścigane, sądzone i na końcu wieszane.
Briony odmawia sobie prawa do szczęścia, mechanicznie wykonuje obowiązki. Jedynie opiekę nad siostrą traktuje sumiennie, gdyż taka była ostatnia wola macochy. Wytchnienie przynoszą jej wycieczki na bagna, mieszczące się nieopodal domu. Tylko tam może poczuć się w pełni sobą, wolna. Bagna są siedzibą Prastarych, duchów moczar, Bagnoluda, Trupiej ręki czy Błotnistej twarzy. Nieupoważnieni i nieproszeni goście mogą tam stracić życie. Pewnego dnia w życie Briony wkracza Eldric. Choć dziewczyna stara się utrzymywać dystans, ulega urokowi przybysza. Szybko się zaprzyjaźniają. Powoli zaczyna również kiełkować między nimi poważniejsze uczucie.
Briony Larkin jest narratorką i jednocześnie naszą przewodniczką po świecie „Zakochanej w mroku”, którego sama tak do końca nie rozumie. Jest również niezwykłą nastolatką. Wmówiono jej, że jest wiedźmą, ale czy tak jest naprawdę? Niestety, z nikim nie może skonsultować swoich przypuszczeń, bo wtedy podpisze na siebie wyrok śmierci. Briony zawsze jest poważna, nieufna, nigdy się nie uśmiecha, często jest złośliwa. Czy taka jest naprawdę, czy to tylko maska skrywająca jej prawdziwe oblicze?
Również wyrzuty sumienia z powodu śmierci macochy, przygniatają jej młode barki odbierając swobodę i beztroskę życia. Obowiązki wobec siostry, nieczuły, wycofany ojciec dopełniają obrazu tej przytłoczonej, zagubionej i bezmiernie samotnej nastolatki.
Franny Billingsley przedstawiła nam w swojej książce bardzo ciekawe, dynamiczne i barwne postacie. Mają one wiele do przekazania, jednocześnie uatrakcyjniają powieść i nadają jej charakteru. Moje serce zdobyła Rose. Piękna, delikatna, eteryczna i utalentowana dziewczyna. Przypomina wątły kwiat, o który trzeba starannie dbać, aby cieszyć nim oko jak najdłużej. Jest w lekkim stopniu upośledzona umysłowo, dzięki temu w zaskakujących momentach jest bardzo przydatna, a jej spostrzeżenia są bardzo trafne.
Podsumowując, mroczny, magiczny, baśniowy świat wykreowany przez Franny Billingsley urzeka oryginalnością. Intryguje fabułą. Kusi pięknym, plastycznym językiem i wartką akcją. Całość jest przemyślana, spójna, z odrobiną humoru i zadumy nad życiem, nad wyborami.
Główna bohaterka „Zakochanej w mroku” wraz z bliźniaczą siostrą Rose mieszkają w niewielkiej wiosce. Wychowuje je ojciec, który jest miejscowym pastorem. Briony uważa, że jest wiedźmą. Czuje, że to jej moce spowodowały śmierć ukochanej macochy, pożar i powódź w rodzinnym domu oraz upośledzenie Rose. Dziewczyna żyje z ogromnym poczuciem winy i w ciągłym strachu. Jej sekret nie może ujrzeć światła dziennego. Wiedźmy od wieków są ścigane, sądzone i na końcu wieszane.
Briony odmawia sobie prawa do szczęścia, mechanicznie wykonuje obowiązki. Jedynie opiekę nad siostrą traktuje sumiennie, gdyż taka była ostatnia wola macochy. Wytchnienie przynoszą jej wycieczki na bagna, mieszczące się nieopodal domu. Tylko tam może poczuć się w pełni sobą, wolna. Bagna są siedzibą Prastarych, duchów moczar, Bagnoluda, Trupiej ręki czy Błotnistej twarzy. Nieupoważnieni i nieproszeni goście mogą tam stracić życie. Pewnego dnia w życie Briony wkracza Eldric. Choć dziewczyna stara się utrzymywać dystans, ulega urokowi przybysza. Szybko się zaprzyjaźniają. Powoli zaczyna również kiełkować między nimi poważniejsze uczucie.
Briony Larkin jest narratorką i jednocześnie naszą przewodniczką po świecie „Zakochanej w mroku”, którego sama tak do końca nie rozumie. Jest również niezwykłą nastolatką. Wmówiono jej, że jest wiedźmą, ale czy tak jest naprawdę? Niestety, z nikim nie może skonsultować swoich przypuszczeń, bo wtedy podpisze na siebie wyrok śmierci. Briony zawsze jest poważna, nieufna, nigdy się nie uśmiecha, często jest złośliwa. Czy taka jest naprawdę, czy to tylko maska skrywająca jej prawdziwe oblicze?
Również wyrzuty sumienia z powodu śmierci macochy, przygniatają jej młode barki odbierając swobodę i beztroskę życia. Obowiązki wobec siostry, nieczuły, wycofany ojciec dopełniają obrazu tej przytłoczonej, zagubionej i bezmiernie samotnej nastolatki.
Franny Billingsley przedstawiła nam w swojej książce bardzo ciekawe, dynamiczne i barwne postacie. Mają one wiele do przekazania, jednocześnie uatrakcyjniają powieść i nadają jej charakteru. Moje serce zdobyła Rose. Piękna, delikatna, eteryczna i utalentowana dziewczyna. Przypomina wątły kwiat, o który trzeba starannie dbać, aby cieszyć nim oko jak najdłużej. Jest w lekkim stopniu upośledzona umysłowo, dzięki temu w zaskakujących momentach jest bardzo przydatna, a jej spostrzeżenia są bardzo trafne.
Podsumowując, mroczny, magiczny, baśniowy świat wykreowany przez Franny Billingsley urzeka oryginalnością. Intryguje fabułą. Kusi pięknym, plastycznym językiem i wartką akcją. Całość jest przemyślana, spójna, z odrobiną humoru i zadumy nad życiem, nad wyborami.
Franny Billingsley "Zakochana w mroku", Wydawnictwo Literackie 2012, ISBN: 978-83-08-04852-8
>>5/6<<
Franny Billingsley – amerykańska autorka książek dla dzieci i młodzieży. Jej debiutancka powieść The Folk Keeper otrzymała
wiele wyróżnień, w tym prestiżowe Notable Children's Book oraz the
Boston Globe-Horn Book Award Best Book of the Year. Chimeto trzecia książka autorki. Została nominowana do National Book Award. Franny mieszka w Chicago z mężem i dwójką dzieci.
Recenzja napisana dla serwisu DlaLejdis. Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki.
Brzmi ciekawie, może kiedyśtam przeczytam.;D
OdpowiedzUsuńKiedyś obiło mi się o uszy coś o tej książce, ale jakoś wtedy mnie nie zaciekawiła. Natomiast teraz chętnie bym dowiedziała się jaka tajemnica kryje się za tym cytatem z powieści. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach i z chęcią ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Jejku, jak ja chcę tę książkę!
OdpowiedzUsuńBardzo chce tę książkę!! Koniecznie. Coś takiego teraz potrzebuje moje czytelnicza dusz;-)
OdpowiedzUsuńTym razem to zupełnie nie moje klimaty. Nie ta tematyka, więc zdecydowanie spasuję. :)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam to na kilku blogach pod recenzją tejże książki i napiszę to samo u Ciebie: z chęcią bym przeczytała, bo to coś, co lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmmm sama nie wiem, ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z wieloma pozytywnymi recenzjami tej książki, więc raczej sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam już wiele pozytywnych opinii na jej temat, ale to zupełnie nie moja bajka. Nie chcę potem żałować tego, że wydałam pieniądze na coś, co w ogóle nie jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą książkę, a widzę, że i opinia pozytywna! :D
OdpowiedzUsuńo kurcze, a ta ksiązka wydawała mi się taka niepozorna...
OdpowiedzUsuńDla mnie czytanie tej książki była raczej drogą przez mękę, chociaż pomysł na całą historię był naprawdę ciekawy. Wydaje mi się, że autorka nie do końca potrafiła wykorzystać jego atuty.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa. Spróbuję ją dorwać, a tymczasem wędruje na moją listę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miałam nie czytać, ale te bagna, ten ich klimat mnie kusi
OdpowiedzUsuńJakoś początkowo w ogóle nie zwracałam na nią uwagi, ale teraz... chyba zmienię zdanie :D
OdpowiedzUsuńMam w najbliższych planach tę książkę.
OdpowiedzUsuń