Przedstawia losy trzech przyjaciółek: Magdy, Lidki i Kaśki. Znają się od bardzo dawna, razem pracują, razem dojrzewają do podejmowania trudnych decyzji, jakie co róż podsyła im życie.
Magda jest bardzo wrażliwa, uczuciowa i bogobojna. Trwa w małżeństwie, w którym od dawna nie układa się dobrze. Próbuje naprawić relacje z mężem, robi to jedynie ze względu na dzieci. Między małżonkami nie ma żadnych ciepłych uczuć. Jedynie pustka, samotność i niezadowolenie. Magda przypadkowo poznaje Artura, który zaczyna ją fascynować. Stoi na rozdrożu, nie wie jak postąpić. Czy wbrew swojej wierze ma rozerwać więzy małżeńskie? Czy ma prawo szukać szczęścia u boku innego mężczyzny?
Lidka jest wesoła, pełna wigoru i seksapilu. Jest też niezłą kombinatorką i intrygantką. Próbuje układać życie koleżankom bez ich wiedzy a co gorsza zgody. I ona żyje w trudnym, toksycznym związku. Pragnie dziecka, ale wszystko wskazuje na to, że jest bezpłodna. Mąż Lidki nie może się z tym pogodzić. Jest to powód ciągłych zatargów, wyzwisk, poniżań. Czy istnieje szansa żeby ocalić to małżeństwo?
Kaśka także nie ma łatwego życia. Chce odejść od męża ale on zmaga się ze śmiertelną chorobą. Kobieta nie chce mu odbierać nadziei a co za tym idzie siły do walki z nowotworem. Kaśka skrywa również bolesną tajemnicę z przeszłości.
Te trzy kobiety wiele dzieli. Podejście do życia, do wiary, stosunki z rodzicami. Łączy je jeszcze więcej. Chęć bycia szczęśliwym i spełnionym. Każda z nich musi znaleźć własną ścieżkę do realizacji tych planów. My możemy jedynie obserwować te zmagania i kibicować swoim faworytkom.
"Za drzwiami deszczu" przedstawia codzienność współczesnych trzydziestokilkulatek. Nie zawsze jest ona jasna, klarowna i beztroska. Wręcz przeciwnie. Przeplata się ona z ciemnymi stronami życia, którymi rządzi chaos i wszechobecne pokusy. To od nas zależy czy im ulegniemy. Nikt nie jest wolny od wad i popełniania błędów. To dzięki nim możemy dostrzec szczęście na tle codziennych, zwykłych zajęć.
"Za drzwiami deszczu" to lustrzane odbicie życia wielu czytelniczek.
Muszę przyznać, że początek znajomości z "Za drzwiami deszczu", nie był udany. Pierwsze rozdziały powiały nudą i banałem. Dopiero po kilkudziesięciu stronach, kiedy akcja na dobre się rozwinęła i przyspieszyła a problemy bohaterek nawarstwiły się, powieść nabrała rumieńców, wyrazu i zaciekawiła mnie. Od tego momentu trudno mi było odłożyć książkę. Musiałam jak najszybciej poznać zakończenie tej historii.
Marta Świderska- Pelinko ""Za drzwiami deszczu", Telbit 2010, ISBN: 978-83-62252-01-5
>>4+/6<<
Marta Świderska-Pelinko
urodziła się w Katowicach. Zajmuje się krytyką literacką, od2006 r.
tłumaczy teksty literackie z języka słowackiego. Jest prezesem
rzeszowskiego oddziału Związku Literatów Polskich.
Zadebiutowała w 1996 r. tomikiem poezji Zatrzymany czas; kolejny zbiór wierszy - Refleksje - ukazał się w roku 2006. Jest także autorką powieści: W labiryncie bólu (2003) oraz Tułaczy smak Edenu (2007).
Otrzymała
kilka nagród m.in. za całokształt twórczości literackiej i działalności
kulturalnej oraz za wybitne osiągnięcia w dziedzinie twórczości
artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości pana Sebastiana z wydawnictwa Telbit
nie wygląda źle, taka typowa babska książka, o codziennych problemach, z którymi boryka się nie jedna z nas
OdpowiedzUsuńmoże w przyszłości mając czas poświęcę go właśnie temu tytułowi
Dokładnie jest tak jak piszesz :)
Usuńdzięki za kolejną rzetelną recenzję. Zaczynasz wpływać na moje lektury he he.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mnie to cieszy :)))
UsuńZapowiada się ciekawie. Lubię takie książki:)
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo mi się podobała i jest jak najbardziej godna polecenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńInteresująco się zapowiada, tylko jak znaleźć czas na czytanie.)
OdpowiedzUsuńI mnie czasu ciągle brak :)
UsuńKsiążka zupełnie nie z mojej bajki ;)
OdpowiedzUsuńBoję się, że już sam nudny początek zniechęci mnie do dalszego czytania tej książki, dlatego chyba tym razem jednak dam sobie z tą pozycją spokój.
OdpowiedzUsuńMoże dasz się na nią namówić innym razem :)
UsuńPóki co nie mam nastroju na taką powieść. Z opisu fabuły wydaje się, że bohaterki zmagają się z samymi przeciwnościami, uważam, że to trochę zbyt przytłaczające na lato. Pozdrawia :)
OdpowiedzUsuńTroszkę i jest przytłaczająca ale z ogromnym Happy endem :)
UsuńRaczej podziękuję :)
OdpowiedzUsuńA ja raczej przeczytam :) Lubię takie książki
OdpowiedzUsuńMnie recenzja zainteresowała, lubię takie powieści :) Pozdrawiam ciepło. Bloga dodaję do obserwowanych, a w wolnej chwili zapraszam do siebie: http://ksiazkowakrainalagodnosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń