Z każdą kolejną taką książką zastanawiam się, co czeka mnie podczas lektury. Czy seks będzie przedstawiony z pasją, ze smakiem i w dobrym guście? Czy słowa będą zaproszeniem do folgowania własnej wyobraźni? Czy wzbudzi śmiech i rozbawienie z nieudolności przedstawienia gorących scen seksualnych? A może seks będzie jedynie tanią siłą reklamową by podbić sprzedaż?
Tym razem miałam okazję poznać książkę pióra Renaty Chaczko. "Gracze" są debiutem literackim autorki co już na wstępie wzbudza we mnie zdziwienie ale i zainteresowanie.
Głównymi bohaterami są młodzi ludzie. Życie Marty wypełniają imprezy, alkohol, narkotyki i przygodny seks. Żyje chwilą, nic nie liczy się bardziej niż dobra zabawa. Podczas jednego z takich wieczorów poznaje Piotra- sławnego aktora. Swoją znajomość pieczętują dzikim seksem. Ale to co dla Marty jest początkiem, przełomem w życiu, dla Pawła jest tylko niezobowiązującą rozrywką. Aktor nie ma zamiaru angażować się uczuciowo, do czasu...Wraz z nową propozycją zawodową poznaje Felicję. Zakochuje się w niej bez pamięci. Niespodziewanie lądują w łóżku. Dla Piotra to spełnienie marzeń i już widzi wspólną przyszłość. Inaczej to widzi Felicja. Ona już jest w związku a skok w bok jest zadrą w jej sercu, ogromnym wyrzutem sumienia. Ale to nie koniec zaskakujących seksualnych kombinacji. Musicie koniecznie przeczytać jak potoczą się dalsze losy bohaterów i kto jeszcze zostanie uwikłany w tę niebezpieczną grę.
Wszystkich bohaterów książki łączy jeden szczególny przedmiot- metalowa zapalniczka z nazwą holenderskiego klubu "Players". Nieświadomie przekazywana z rąk do rąk jak pałeczka w sztafecie. Razem z nią podążamy za bohaterami, poznajemy ich losy, zawiłe sytuacje. Z pozoru wszystko ich dzieli. Mają różne wykształcenie, zawody, zainteresowania i charaktery. Jednak paradoksalnie mają wiele wspólnego- lubią życie na krawędzi, łamanie zasad, brak poczucia bezpieczeństwa, własnej wartości i poszukiwanie miłości za wszelką cenę. Rzucają się na seks, który ma podbudować ich ego, pozycję, szacunek. Niestety te bezuczuciowe akty niszczą ich człowieczeństwo, życie.
Książka jest brutalna w swoim przesłaniu. Seks nie jest pięknym i cudownym miłosnym połączeniem ciał. Jest mechaniczny czasem wulgarny. Ma zaspokoić nie tylko żądzę ale i ciszę, brzęczące echo w sercu. Niestety czyni same spustoszenia. Renata Chaczko ostrzega nas przed konsekwencjami beztroskiego, niekontrolowanego seksu. Rani on nie tylko duszę- depresja, która może prowadzić do samobójstwa ale i ciało, sprowadzając całkiem namacalne następstwa w postaci chorób wenerycznych.
Autorka prostym czasem zbyt prostym żeby nie powiedzieć prostackim językiem próbuje zdobyć nasze serce. W niektórych scenach rzeczywiście istnieje potrzeba wstrząsnąć czytelnikiem i wtedy ta stylistyka się sprawdza. Niestety nie wszędzie pasuje i tym samym odbiór książki następuje z delikatnym zgrzytem. Mam również uwagi co do niektórych dialogów. Jeżeli miały zaszokować czytelnika to ta sztuka się nie udała. We mnie wzbudziły rozczarowanie i niesmak. Nie przypadły mi do gustu również opisy niektórych scen erotycznych. Wszystkie wydają się takie same, jedynie imiona bohaterów zostały zmienione. Między ludźmi zupełnie sobie obcymi taki seks bez zahamowań, bez czułości jest ok. Jednak kiedy parę łączy uczucie spodziewałam się większej atencji, skupienia, delikatności, subtelności.
Więcej minusów nie pamiętam więc przejdę do zalet książki. Podobała mi się kompozycja i sprytne połączenie losów bohaterów. Każdy z każdym coś łączy więc przy tworzeniu poszczególnych scen potrzeba było dużej precyzji i drobiazgowości. Pani Renacie się to udało :) Na uznanie zasługuje również piękna i tajemnicza okładka.
Podsumowując, książkę czyta się sprawnie i z zainteresowaniem. Dostrzegam w autorce potencjał więc jej nazwisko skrzętnie zapisuję i będę śledzić dalsze jej poczynania. A z tego co zdążyłam wyczytać na okładce książki, druga powieść Renaty Chaczko jest już w fazie tworzenia.
Renata Chaczko "Gracze", Zysk i s- ka 2012, ISBN: 978-83-7785-133-3
4+/6
Recenzja napisana dla serwisu DużeKa, któremu bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki :))))
Jakoś nie mam ochoty na tę książkę :c
OdpowiedzUsuńps. Na moim blogu właśnie wystartował konkurs, w którym do wygrania "Giń" Hanny Winter.
Szczegóły tutaj:
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html
Czytałam i niektóre fragmenty też mi się nie podobały.
OdpowiedzUsuńNie jestem co do tej książki. Jak dla mnie za dużo już jest tych książek na ten czas o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mą i widzę, że mamy bardzo podobne odczucia po jej lekturze.
OdpowiedzUsuńPowiem że książka raczej nie dla mnie, więc szukać jej nie będę.
OdpowiedzUsuńKsiążka ma rozbieżne recenzję, a obecnie nie mam dość czasu, by go marnować i zbyt wiele książek do przeczytania. Ale może kiedyś jednak się zdecyduje :)
OdpowiedzUsuńPowieści erotyczne to jeszcze nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTematyka jest ciekawa, ale ja sięgnę po tą książkę dopiero za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę się przemóc do powieści erotycznych. :/
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pierwszy tom o Greyu i mam w sobie sporo niechęci do książek erotycznych. Ta jednak wydaje mi się napisana ze smakiem, odpowiednią atmosferą, choć fabuła nie jest już zbyt oryginalna. I chyba dlatego po nią nie sięgnę. Takie zagranie często spotyka się nie w typowej literaturze erotycznej, lecz w romansach. I to głównie tam wszelkie kombinacje seksualne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o powieści erotyczne, ale może po tę bym się skusiła. Ciekawe jak pisze Polka :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji na temat tej książki i nie były one pochlebne, dlatego wolę omijać ją szerokim łukiem :D
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ta książka nie zainteresowała. Pewnie sięgnę po inną z erotycznego nurtu, jak moda trochę przeminie.
OdpowiedzUsuńKsiążka wzbudza różnorodne odczucia wśród czytelników, więc jeżeli wpadnie mi sama w ręce, dam jej szansę, ale szukać celowo jej nie będę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Na początku jak o niej usłyszałam to miałam ochotę, teraz już mi przeszło:)
OdpowiedzUsuńDo czytelników:
OdpowiedzUsuńGdybym nie znała talentu Renaty, po przeczytaniu tej książki nie czekałabym na kolejną publikacje.Jak dla mnie jest to prosta historia, której finał można odgadnąć już na początku czytania.Miała zmuszać do refleksji,ale niestety jej temat jest dość oklepany. No i jeszcze wisienka na torcie czyli słownictwo którym posługują się bohaterowie. Dialogi miały być nowoczesne i pełne swobody, a wyszły "odgrzewane kotlety", rodem z liceum 2000-2004.
Z pozytywów, autorka płynnie przechodzi od bohatera do bohatera, co sprawia, że można tą książkę przeczytać bez znużenia jednym ciągiem.
Do autorki:
Nie daj się "Reno":)! Wyciągnij z szuflady swoje rękopisy i pokaż światu na co Cię stać, bo masz dziewczyno talent!Debiut zaliczony teraz będzie tylko lepiej. Pewnie niedługo oprócz "Graczy" będę w posiadaniu bestselleru opatrzonego Twoim nazwiskiem. Trzymam za Ciebie kciuki, chociaż wiem, że to nie potrzebne bo i tak dasz radę:)
Pozdrawiam
Koleżanka z I LO (bez profilu na fejsie:)