Weronika i Marek poznali i pokochali się jeszcze w szkole. Od tamtej pory są nierozłączni i szczęśliwi do bólu. Zawierają związek małżeński i są na dorobku. Kiedy zaczyna im się powodzić finansowo dostrzegają, że dopełnieniem ich szczęścia będzie dziecko. Zaczynają starania. Niestety w ich przypadku nie będzie to tak łatwe i przyjemne, jak być powinno. Weronika choć podłamana brakiem pozytywnych rezultatów, nie zamierza spocząć na laurach. Zasiada przed komputer i poszukuje podpowiedzi i możliwych rozwiązań. Tak zaczyna się mierzenie temperatury, sprawdzanie owulacji i seks na rozkaz a nie dla przyjemności. Niestety jej starania nie znajdują poklasku u Marka. Jest zdeprymowany i zmęczony swoją rolą. W do tej pory zgodnym małżeństwie Snarskich rozpoczynają się konflikty, ciche dni, trzaskanie drzwiami, a w konsekwencji rozpad pożycia i rozstanie. Czy Weronika i Marek mają szansę ponownie się zejść? Czy na nowo poskładają swoje małżeństwo?
Wydawać się mogło, że Weronika i Marek to zgrana i dopasowana para. Tak długo znali się przed zawarciem małżeństwa, ze powinni znać się niemal na wylot. Choć poświecili wiele czasu na rozmowy, to elementarnych elementów przyszłego związku nie przedyskutowali ani razu. Nie padły między nimi słowa dziecko, ile, kiedy- ani razu.
Rzadko kiedy ciąża i dzieci są planowane, najczęściej jest to dzieło przypadku, który okazuje się szczęśliwym zrządzeniem losu. Dopiero problemy z zajściem w ciążę generują potrzebę jej planowania. Mierzenie temperatury, sprawdzanie owulacji, terminowy seks, rygory medyczne, nogi w górze, testy ciążowe, zastrzyki, hormony, inseminacja, in vitro- te pojęcia zna każdy, kto zawiódł się na matce naturze. Te osoby przyznają również rację w tezie, że pragnienie styka się z chłodem profesjonalizmu, seks zostaje obdarty z przyjemności a prokreacja z tajemniczości i magii. Jednak małżonkowie prawdziwie pragnący maleństwa są gotowi na wszystko by doprowadzić do spełnienia swoich pragnień. Inaczej jest w sytuacji gdy jedno z małżonków nie chce działać wbrew naturze. Jak pogodzić marzenia a bezduszną realność dnia codziennego?
Weronika i Marek są bardzo egoistyczni w swoich stanowiskach i jak dzieci bronią dostępu do swoich zabawek. Nie próbują zrozumieć swoich stanowisk, nie dyskutują, kategorycznie żądają spełnienia swoich postulatów i nawet nie próbują poszukać kompromisu. Nic dziwnego, że ich związek się rozpada.
Magdalena Witkiewicz z dużą dozą realizmu naszkicowała małżeństwo Snarskich i ich problemy. Wiele kobiet odnajdzie w Weronice samą siebie i być może z innej perspektywy przyjrzy się własnemu życiu i postępowaniu. Być może zacietrzewienie się na własnych dążeniach i pragnieniach, nie pozwala nam dojrzeć potrzeb naszych bliskich. Być może nie dostrzegamy mikropęknięć na wizerunku naszych małżeństw, związków. Szybka diagnoza jest w stanie zaleczyć, uleczyć i zabliźnić niemal każdą ranę, także tę emocjonalną.
Magdalena Witkiewicz oprócz problemów z prokreacją, zwróciła uwagę na jej odwrotność. Łatwość w zachodzeniu w ciążę i bezmyślny, nieodpowiedzialny seks niesie za sobą równie wiele łez, upokorzeń i nieszczęść. Każde działanie niesie za sobą konsekwencje czasem zgodne z przewidywaniami a czasem trudne do odgadnięcia. Łatwiej przez nie przebrnąć kiedy mamy przy sobie kogoś bliskiego. Należy jednak pamiętać, że: "Tworzenie wzajemnych relacji to jak budowanie zamku z piasku. Nieustannie trzeba dbać, by nie runął... I by nikt nie wszedł w niego butami... Nie można na chwilę spuścić go z oczu. Związek pomiędzy dwojgiem ludzi bywa kruchy. Dokładnie tak jak zamek z piasku. Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona morska woda albo słone łzy."
Magdalena Witkiewicz ma dar oczarowywania czytelnika swoimi historiami, które wycisną z oczu kilka słonych łez, dają powód do uśmiechu to jednocześnie dają nadzieję szczęśliwe zakończenie.
Na sam koniec pochwalę jeszcze miejsce osadzenia akcji w moim rodzinnym mieście. Park oliwski i jazda "szóstką" do Jelitkowa to ogromna część mojego dzieciństwa :)))
Magdalena Witkiewicz "Zamek z piasku", Filia, Poznań 2013
Podsumowanie
Plusy:
- doskonały portret kobiety zagubionej w meandrach miłości i macierzyństwa
- akcja rozgrywająca się w Gdańsku- moim rodzinnym mieście
- ciekawi, "żywi" bohaterowie
- małżeństwo na zakręcie
- różne oblicza macierzyństwa
- spojrzenie na siebie z innej perspektywy
- wulkan emocji
- książka ma własną piosenkę :)
Minusy:
-
Jednym zdaniem:
Magdalena Witkiewicz celnie trafia w emocje.
* "Miłość nie umiera" Bajm
Ostatnio dużo osób chwali książki Witkiewicz, więc chyba będę musiała po nie sięgnąć niedługo.
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdziesz czas- polecam :)
UsuńMnie autorka nie przekonała do siebie "Balladą...". Na razie więc nie mam ochoty - nawet mimo tak sympatycznej recenzji - na jej książki.
OdpowiedzUsuńNie naciskam :)
UsuńTa "życiowość" jest dla mnie największą zaletą powieści autorki:)
OdpowiedzUsuńWątki nie są naciągane a sytuacje możliwe do wystąpienia w rzeczywistości
UsuńUwielbiam książki tej Autorki. Tę również niebawem będę czytać:)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoja opinię :)
UsuńMam nadzieję, że uda mi się dopaść "Zamek z piasku" w bibliotece, bo bardzo mnie intryguje...
OdpowiedzUsuńI ja mam taka nadzieję :)
UsuńŚwietna recenzja, skutecznie mnie przekonałaś, tym bardziej że jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z żadną książką autorki. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ja przeczytałam dopiero dwie książki autorki, ale wiem że na tym nie poprzestanę :)
UsuńNie czytałam w zasadzie żadnej negatywnej recenzji tej powieści i coraz bardziej jestem skłonna sama ją przeczytać. Tyle tylko, że nie wiem, czy akurat taka fabuła nie znudzi mnie za bardzo. Jeżeli jednak w tej książce jest sporo emocji to może, może...
OdpowiedzUsuńSkoro nie ma negatywnych recenzji tej książki, to coś w tym musi być :)
UsuńTeż bym chciał przeczytać książkę z akcją toczącą się w moich okolicach :D
OdpowiedzUsuńA jakie są te okolice?
UsuńNiesamowicie jestem ciekawa tej książki, wydaje mi się, że jest naładowana emocjami i kryje w sobie coś więcej niż tylko kolejną historię o nieudanym małżeństwie.
OdpowiedzUsuńNie potwierdzam ani nie zaprzeczam :)
UsuńPodobała mi się i to bardzo recenzja na blogu.
OdpowiedzUsuńMam w planach, bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńTej książki nie czytałam jeszcze, ale zamierzam.
OdpowiedzUsuńKsiążki tej autorki ciągle przede mną.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, ale najpierw "Szkoła żon" - która czeka na półce ;)
OdpowiedzUsuńSzkoła żon- też cudna :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam zapisany ten tytuł - nawet wczoraj sprawdzałam dostępność w bibliotece i ku mojemu rozczarowaniu w ogóle tej pozycji nie mają :( ale na pewno prędzej czy później przeczytam :)
OdpowiedzUsuńRecenzje tej książki coraz bardziej mnie zachęcają abym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach czytelniczych :)
OdpowiedzUsuń