"Perfekcyjna kobieta to suka" to poradnik, który we Francji stał się bestselerem. Do tej pory sądziłam, że to właśnie Francuzki najśmielej dążą do perfekcji i są idealne w każdej dziedzinie życia począwszy od wyboru garderoby, poprzez wykwintny jadłospis po wychowanie dzieci (oczywiście nawiązuję do innego słynnego poradnika "Francuskie dzieci nie grymaszą" Pameli Druckerman :P) Cóż... Życie pisze własne scenariusze i skoro Francuzki uważają, że ideałów nie ma, to coś w tym jest.
Mnie daleko do perfekcji. Zdarza mi się: wybuchnąć, powiedzieć coś zanim to dobrze przemyślę, rozpocząć coś i tego nie dokończyć, zrobić coś na chybcika nie bacząc na efekt, folgować zachciankom, nie trzymać diety, odejść od tworzonego w bólach planu, ulec lenistwu... Czy te potknięcia definiują mnie jako kobietę, żonę, matkę, kochankę? A może właśnie umiejętność popełniania błędów, przyznawania się do nich i do ich rozgrzeszenia tworzą ze mnie człowieka, z którym warto być, żyć, kochać???
Siostry Girard odważyły się powiedzieć "dość, wystarczy już tej perfekcji". To ona odbiera nam przyjemność życia. Ciągła kontrola nad zachowaniem, wyglądem wpędza w irytację, złość, depresję. Anne- Sophie i Marie- Aldine pozwalają a wręcz zmuszają do pozbycia się winy za coś na co nie mamy wpływu. Pokazują jak pokochać siebie, swoją nieperfekcyjność, jak zaakceptować swoje wady i być może się z nimi zaprzyjaźnić.
"Perfekcyjna kobieta to suka" to nie jest typowy poradnik gdzie z wydumaną powagą ktoś próbuje powiedzieć Ci jak żyć, wytyka błędy i wskazuje tylko jedno rozwiązanie. Oj nie. Autorki postarały się by do swojej książki wprowadzić przewrotność, humor, anegdoty, zbiór złotych myśli ale i miejsce na własne notatki, przemyślenia, przykłady, listy. Nie zawarły w nim jednego, jasno określonego celu, do którego trzeba dążyć a uwzględniły słowa, w których odnajdziemy i zaakceptujemy siebie, takie jakimi jesteśmy. W niej dostrzegłam swoje odbicie, uśmiechnęłam się do siebie z poczuciem ulgi... dobrze nie być perfekcjonistką :)
Spostrzeżenia sióstr Girard są trafne, dowcipne, przedstawione w sposób zwięzły i zrozumiały dla każdego. Lektura "Perfekcyjnej..." staje się swego rodzaju śmiechoterapią i to jest coś czego ostatnio mi brakuje. Poradnik "połknęłam" w godzinkę i obiecuję, że będę do niego wracać przy każdym pogorszeniu samopoczucia.
Na koniec krótki fragment poradnika :)
"Komu się zdarza jeść 5 porcji warzyw i owoców dziennie?
Poważnie! Tylko perfekcyjna kobieta może przestrzegać tej zasady!
Je tylko EKO, często jest wegetarianką i w dodatku zmierza w kierunku odżywiania się wyłącznie nasionami. Gdyby jeszcze tylko nie miała misji nawracania nas, nieszczęsnych grzesznic!
"Uprawianie własnych topinamburów to naprawdę nic skomplikowanego".
Okej. Jeszcze trzeba wiedzieć, co to jest ten topinambur.
"Jestem wegetarianką, ale mogę jeść jajka, bo wiesz- a to warto wiedzieć- jajko jest neutralne, jeśli chodzi o zadawanie cierpienia zwierzętom."
Nie do wiary, "co warto wiedzieć" według niektórych ludzi.
"Nie powinnaś pić krowiego mleka, bo nie jesteś dzieckiem krowy!"
Aha! A ty może jesteś dzieckiem soi? "
Anne- Sophie Girard i Marie- Aldine Girard "Perfekcyjna kobieta to suka", tł. Marynia Bicz, Feeria, Łódź 2014
Poradnik w godzinkę "połknęłam" dzięki uprzejmości Pani Aleksandrze reprezentującej wydawnictwo Feeria :)))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Nie słyszałam o tej książce, ale to jest coś godnego uwagi;]
OdpowiedzUsuńOj, bardzo chciałabym przeczytać. Do perfekcji mi daleko, a dzisiejszy świat nieustannie jej wymaga.
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, ale teraz nie mam czasu na dodatkowe lektury. Najpierw muszę uporać się z obecnymi zaległościami.
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna na pewno nie jestem i nie wiem czy nie powinnam sobie jakiegoś odwrotnego poradnika kupić, bo właśnie ja nie mam problemu z odpuszczaniem sobie wielu obowiązków czy zaleceń lansowanych obecnie :P
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tym poradniku i sam tytuł mnie zaskoczył. Z tą moją perfekcją to różnie bywa.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie przepadam za poradnikami, chyba nigdy w życiu żadnego w rękach nie miałam. ;)
OdpowiedzUsuńOo, coś idealnego dla mnie :) Piszę się na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że wkrótce po nią sięgnę :) sam tytuł zachęca!
OdpowiedzUsuńJa też go "połknęłam" w godzinkę dokładnie dwa dni temu :). I przyznam, że dawno się tak szczerze przy lekturze nie śmiałam :) Zapraszam na moją opinię, jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce :D ale nie specjalnie przepadam za tego typu poradnikami.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za poradnikami, lecz ten mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńMoże i sięgnę w przyszłości po tę ksiażkę. Brzmi ciekawie i zabawnie :)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się raczej z antyporadnikiem :) Ludzie nie są perfekcyjni i dobrze. A książka mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńCoś w tej książce musi być. Zazwyczaj nie czytam tego rodzaju pozycji, ale tą sobie zapamiętam.
OdpowiedzUsuńPrzed pojawianiem się na blogach recenzji dotyczącej tej książki, byłam do niej sceptycznie nastawiona - teraz to się zmieniło - widzę, że na poprawę humoru będzie idealna ;))
OdpowiedzUsuń