Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Translate
Łączna liczba wyświetleń
Tajemnice Luizy Bein
Odkrywanie tajemnic rodzinnych, zagubionych pamiątek, odnajdywanie starych dokumentów, poszukiwanie własnych korzeni w historii swojego rodu i regionu, który zamieszkujemy staje się potrzebą ale i pasją dzisiejszych czasów. Budowanie własnej tożsamości zależne jest od znajomości rodzinnych przeżyć, dziejów, czasem grzeszków naszych przodków. Nagrodą jest znajomość ówczesnych wydarzeń, konotacji ale również możliwość odnalezienia i połączenia na nowo wcześniej zerwanych więzi.
Dla Renaty Kosin tajemnica z przeszłości stała się punktem wyjścia, zaczepienia, początkiem powieści "Tajemnice Luizy Bein".
Podczas rewitalizacji starówki w warmińskim miasteczku archeologowie odkrywają cmentarzysko mnichów. Wśród zakonników znajdują się również szczątki kobiety z dzieckiem w objęciach. Wszystko wskazuje na to, że w tym miejscu została pochowana Luiza Bein, miejscowa filantropka, której miejsce pochówku było do tej pory nieznane. Największą tajemnicą okazuje się szkielet dziecka, gdyż ze wszelkich odnalezionych dokumentów wynika, że Luiza miała tylko jednego syna, który dożył spokojnej starości. Sensacyjnym odkryciem zainteresowana jest młodziutka dziennikarka, która przy współpracy krewnego Luizy Bein, Alexandra próbuje rozszyfrować tożsamość znalezionych szczątków. Jej ciekawość nie jest przypadkowa. Co łączy ją z tą rodziną? Co uda im się odkryć?
Zacznę od bohaterów, którzy sprawili że cała historia od samego początku przyciąga uwagę i jest rumiana niczym polskie jabłko. Klara jest fantastyczną, odważną, ambitną, spontaniczną, ekspresyjną, impulsywną ale nieco roztrzepaną i nierozważną dziewczyną. O czym pomyśli natychmiast realizuje bez przewidywania czy to odpowiedni i bezpieczny krok. Zjawia się u Alexandra Beina w Szwajcarii bez zapowiedzi, uzbrojona jedynie w nadzieję na wspólne działanie i odkrycie tajemnicy. Alex z kolei to zupełne przeciwieństwo Klary. Jest pedantem, który musi mieć kontrolę nad życiem, całym swoim otoczeniem, a nawet nad poprawnością swoich wypowiedzi. Nie jest zainteresowany propozycją Polki, mimo to ulega jej presji. Dochodzi między nimi do starć niemal na każdym kroku, słowie, decyzji. Jakimś cudem udaje im się krok po kroku zbliżać do upragnionego celu. Szybko okazuje się, że nie tylko im zależy na odnalezieniu prawdy i klucza do sejfu sekretów rodziny Bein. Ktoś śledzi każdy ich krok i próbuje zdyskwalifikować ich w tym wyścigu z historią.
Akcja "Tajemnic Luizy Bein" jest dynamiczna i zaskakująca. Wraz z bohaterami powieści podróżujemy pomiędzy Polską a Szwajcarią, między przeszłością a teraźniejszością, miłością a nienawiścią, konwenansami a potrzebami serca. I jest to podróż, która zapewnia zaspokojenie wszelkich emocji i potrzeb. Książka pani Renaty Kosin jest połączeniem przygodówki, powieści historycznej, kryminału, sensacji, odrobiny thrillera i kropli miłości w odpowiedniej proporcji.
Renata Kosin udowodniła, że potrafi snuć intrygę przez wiele stron i zwodzić czytelnika niemal na każdym kroku. W powieści roi się od sekretów, które w miarę rozwiązywania, nawarstwiają się niczym popularne niegdyś rosyjskie laleczki matrioszki. Uwielbiam to. Mimo tego zapętlenie tajemnic, autorka spójnie i logicznie prowadzi fabułę. Każdy dokument, każdy znaleziony przedmiot ma wytłumaczenie kompatybilne z założonymi faktami. Odkrycie kart, rozwiązanie zagadki sprawiło mi prawdziwą czytelniczą rozkosz.
Podejrzewałam jak ta historia może się zakończyć, a mimo to autorce udało się mnie zaskoczyć :) Brawo!
Jednym słowem jestem zachwycona najnowszą powieścią Renaty Kosin. "Tajemnice Luizy Bein" intrygują, inspirują i wzmagają apetyt. Aż chciałoby się powiedzieć: "Cudze chwalicie, swego nie znacie"! Z całą odpowiedzialnością polecam :)
Renata Kosin "Tajemnice Luizy Bein", Nasza Księgarnia, Warszawa 2014
Recenzja napisana dla serwisu DużeKa. Pani Kasi i wydawnictwu Nasza Księgarnia dziękuję za egzemplarz recenzyjny książki :)))
Etykiety:
Baza recenzji Syndykatu ZwB
,
DużeKa
,
kryminał/sensacja/thriller
,
literatura polska
,
Nasza Księgarnia
,
powieść historyczna
,
powieść obyczajowa
,
Renata Kosin
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Lubię kiedy intryga jest dobrze dopracowana, dlatego dam szansę poznania tej książce.
OdpowiedzUsuńWarto to zrobić :)
UsuńSzczerze mówiąc to troche zbyt wiele naczytałam się takich powieści i niezbyt mam ochotę na kolejną podobną. Albo mi się wydaje, albo każdy ostatnio czytany przeze mnie opis książki brzmi podovbie.
OdpowiedzUsuńTeż ma wrażenie po czytanych opisach, że książki znam lub już czytałam. Zawsze sprawdzam czy to wznowienie czy pierwowzór :)))) Tajemnice Luizy Bein mimo jakiś podobieństw do innych książek czyta się doskonale i nie dopatrzyłam się jakichś znacznych powieleń...
UsuńJestem ciekawa, jak ja książkę odbiorę. Leży u mnie od 3 tygodni na stoliku przy łóżku i niecierpliwie:) czeka na swoja kolej.
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa jak ją odbierzesz :)
UsuńKsiążka ta od razu skojarzyła mi się z cyklem "Cukiernia pod Amorem" M. Gutowskiej-Adamczyk.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę.
Nie czytałam Cukierni więc nie potrafię Ci powiedzieć czy Twoja skojarzenia są słuszne :P
UsuńDla mnie to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku:)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją opinię i pamiętam, że cieszyłam się na interesującą lekturę :) Miałaś rację warto było przeczytać :)
UsuńOryginalnie wydana, ale poza tym żadnych fajerwerków :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Szkoda, że nie znalazłaś w niej nic bardziej ekscytującego
UsuńObok tajemnic nie przejdę obojętnie, tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńDobre posunięcie :P
UsuńTakie historie to ja uwielbiam. Liczę, że kiedyś do mnie trafi :)
OdpowiedzUsuńDołączam do liczenia :P
UsuńNie czytam raczej wielu książek rodzimych pisarzy, ale tej chyba dam szansę, brzmi jak coś, co mogłoby przypaść mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno przekonałam się do rodzimych pisarzy i jestem zadowolona z tego wyboru :)
UsuńTo książka na którą mam ochotę, mam nadzieję że wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego :)
UsuńDynamiczna akcja, dopracowana intryga i dobrze wykreowani bohaterowie w zupełności mnie do siebie przekonują. Bardzo chciałabym sama poznac tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze ani o autorce, ani o tej książce. Dużo lektury przede mną - tytuł zapisuje, bo Twoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na konkurs :)
Miło mi to słyszeć :) A z zaproszenia chętnie skorzystam :) Dziękuję :)
UsuńBardzo lubię tego typu książki i z chęcią sięgnę po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń