"Być normalnym- to banał. Być anormalnym- to problem. Ale być poza wszelką normą: to tajemnica."
Macierzyństwo, rodzicielstwo to arcytrudne zadanie. Wie o tym każdy, kto ma dzieci. Z początku trudne są elementy, z której składa się opieka pielęgnacyjna a wraz ze wzrostem pociechy pojawiają się trudności z wychowaniem, wytyczeniem granic, konsekwencją, planowaniem, egzekwowaniem dobrego zachowania, dojrzewaniem itd. Rola matki i ojca staje się jeszcze trudniejsza gdy dziecko rodzi się niepełnosprawne ruchowo bądź umysłowo. Obowiązki stają się co najmniej dwa razy cięższe, spojrzenia społeczeństwa oceniające ale nie zmienia się miłość, którą ze sobą przynosi maleństwo.
Sophie Lutz jest mamą czwórki dzieci, w tym głęboko upośledzonej Philippine. W "Niewidoczne dla oczu" z prostotą i bez patosu opisuje swoją trudną acz przynoszącą zadowolenie i satysfakcję codzienność. Ma dość stwierdzeń postronnych osób "Ja bym nie dał rady". Ona też często w samotności krzyczy z bezsilności, zmaga się z poczuciem winy, zmęczeniem i trudami życia, jak każdy człowiek. Sophie nie rozstrząsa co by było gdyby, tylko działa w dobrym imieniu swoim i swoich dzieci. Nie chce uchodzić za bohaterkę, supermamę...chce cieszyć się swoim macierzyństwem i obserwować dobre, ulotne chwile szczęścia swojej córki i synów.
Sophie zdecydowała się opublikować swoją książkę by zjednoczyć, dać wsparcie rodzinom, które tak jak ona zmagają się z ciężką chorobą swojego dziecka. "Uświadamiając sobie, że nie tylko naszą łodzią tak strasznie kołyszą fale, nabieramy pewności siebie, zyskujemy poczucie "normalności" w tej "nienormalnej" sytuacji."
Serce moje rosło kiedy czytałam jak pięknie wyrażają się bracia o swojej siostrze. Oni nie dostrzegali jej ułomności ale postrzegali ją jako dziewczynkę, dziecko, kogoś bliskiego, Philippine. Zawsze stają w jej obronie nawet wobec swoich rodziców, jak tym przydarzy się nieopatrzne słowo.
Z oburzeniem za to czytałam o ludziach, pielęgniarkach, lekarzach sugerujących w przeszłości aborcję upośledzonego dziecka. Wszyscy oni przyjmowali za pewnik taką decyzję Sophie Lutz i z przeogromnym zdziwieniem konfrontowali rzeczywistość. Ich nieme pytania w oczach: "Jak to, ona nie usunęła uszkodzonego płodu????". Rozumiem postępowanie Sophie bo sama zrobiłabym dokładnie tak samo. (W tym miejscu wyraźnie chcę zaznaczyć, że nie potępiam kobiet, które zdecydowały się na aborcję. To ich życie, wybór, sumienie).
Życie rodziny Lutz nie byłoby takie gdyby nie silna wiara w Boga i jego boski plan. Wraz z narodzinami Philippine. Chciałoby się zapytać jak wierzyć w Boga, kiedy pozwala naszym bliskim cierpieć w tak okrutny sposób? Jak w tej sytuacji ufać Jego mądrości, nieomylności? Sophie mówi: "Wierzę, że w jej upośledzeniu jest głębszy sens, który trzeba odkryć."
Philippine zmieniła spojrzenie matki na świat, na społeczeństwo, na innych, na nią samą, na Boga, na dobro i zło. Kobieta nauczyła się odwagi dawania siebie, prawdziwego szacunku wobec bliźniego, dostrzegać kruchość życia, jego ulotność i doceniać każdy dzień nawet ten niedoskonały i chwile szczęścia nawet te najkrótsze.
"Niewidoczne dla oczu" to piękne świadectwo nadziei, miłości oraz pełni macierzyństwa, rodzicielstwa, małżeństwa i rodziny. Książka jest również pięknym wyznaniem wiary, oswajaniem z innością, akceptacją, tolerancją.
Sophie Lutz "Niewidoczne dla oczu. Przejmujące świadectwo o miłości ukrytej", tł. Sylwia Filipowicz, Wydawnictwo Św. Wojciech, Poznań 2014
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Pani Jolancie reprezentującej wydawnictwo Św. Wojciech :))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Translate
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Niezwykła książka w każdym calu.
OdpowiedzUsuńPiękne świadectwo. Warte przeczytania.
OdpowiedzUsuńKażde życie ma sens, a świat nie może o tym zapominać, gdyż to obróci się przeciwko społeczeństwom, które zapomną co to empatia.
Twoje zdjęcie daje do myślenia. Modlitwa różańcowa to ratunek dla szukających pomocy.
UsuńMiałam duże problemy z donoszeniem ciąży. Mnie osobiście bardzo pomogła koronka do Miłosierdzia Bożego :)
UsuńPiękna i wartościowa książka! Zgadzam się z każdym Twoim słowem :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że znów zabrałaś się za książkę, która wiele kosztuje w sensie emocjonalnym... Ja takich unikam, ale powoli zmienia mi się gust literacki, więc wszystko jest możliwe.
OdpowiedzUsuńTo raczej książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNiezwykle cenię takie historie, więc i na tę kiedyś przyjdzie odpowiedni moment.
OdpowiedzUsuńKsiążka która budzi takie emocje musi być warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńJuż cyrysia mnie do niej przekonała, ale i Twoja opinia przekonuje by po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńCzytam Twoją recenzję już któryś raz i cały czas się zastanawiam czy to książka dla mnie. Ale może skoro o niej myślę to właśnie znaczy że tak? :))
OdpowiedzUsuń