Premiera: 19 listopad 2014
Współczesnym światem rządzi przemoc w każdej postaci. Agresja, terroryzm, wojna. To nie jest już domena wrogo nastawionych subkultur, gangów, bojówkarzy, rebeliantów, najemników, separatystów ale jest decyzją podjętą na najwyższych szczeblach władzy. Nie możemy być już bezpieczni na własnym kontynencie, własnej ojczyźnie, a nawet we własnym, często hermetycznym środowisku. Do czego prowadzi język nienawiści? Dokładne odpowiedzi serwuje nam codzienny program informacyjny, gazeta i internet.
"Ziemia wojny" Julii Łatyniny, mimo że fikcyjną, jest cyniczną i brutalną analogią do wydarzeń naszych czasów, przelanej krwią, cierpieniem, bezsensowną śmiercią.
Besztoj, jedno z najstarszych miast Awarii Północnej na Kaukazie, jest miejscem, w którym niepodzielnie dzierżą władzę bracia: Dżamałudin i Zaur Kemirow. Rządzą silną ręką wykorzystując wszelkie możliwe środki nacisku, terroru i przemocy by utrzymać się w górze i nie oddać swego terytorium łasym na ogromne przychody i godne pozazdroszczenia wpływy. Przerost ambicji, manii wielkości, chęci posiadania i gromadzenia bogactw powoduje konflikty, zawłaszczenia, w końcu regularne bójki, przepychanki, rozboje, zbrodnie i morderstwa. Jest początkiem bratobójczej walki o ziemię, która spłynie krwią niewinnych ofiar.
"W Anglii, gdy chce się podtrzymać rozmowę, mówi się o pogodzie, na Kaukazie, gdy ludzie nie mają o czym mówić, zwykle dywagują, kto kogo zabił."
Julia Łatynina od pierwszej strony nie oszczędza czytelnika. Wprowadza go prosto w piekło jednego z wielu aktów przemocy, który przeraża drobiazgowością drastycznych obrazów i bezwzględnością uzbrojonych mężczyzn, którym nie robi różnicy czy strzelają do zbira, zdrajcy, sojusznika, kobiety czy maleńkiego dziecka. Obojętność na los przeciwnika, jego otoczenia oraz jakie przyniesie straty wśród postronnych osób robi chyba największe wrażenie. Powieść ocieka emocjami: strachem, przerażeniem, paniką, bólem, cierpieniem i nieprzerwanym strumieniem okrucieństwa, mściwości, zawziętości. Tekst doskonale odwzorowuje wpływ wojny na świadomość oraz jej destrukcyjną ekspansję na człowieczeństwo. Doskonałym przykładem tego jest chociażby Dżamałudin. Początkowo wydaje się nieogarniętym chłopakiem, a z czasem zmienia się w bezlitosnego mężczyznę, którego kodeks moralności ogranicza się do dwóch słów: winny lub bardziej winny. Jego sposób patrzenia na świat poraża naiwną logiką i bestialskim zachowaniem.
W tle możemy dopatrzyć się również wpływu wojny na życie tamtejszych kobiet. Pozbawione mężów, synów, braci w walce o przetrwanie często muszą kupczyć własnym ciałem by utrzymać siebie i pozostałych członków rodziny. Ich zachowanie nie godzi się z wiarą muzułmańską, co dodatkowo ściąga na nie groźbę okrutnej kary.
Postaci w powieści Julii Łatyniny charakteryzuje kontrowersja. Są jednako odzwierciedleniem złożonej mentalności mieszkańców Kaukazu jak i odbiciem stereotypu, w którym lubimy widzieć naszych sąsiadów zza wschodniej granicy: nieokrzesany, popędliwy, bezwzględny, zmroczony alkoholem Rosjanin, który chce dzierżyć w ręce władzę, bogactwo i nie zawaha się wziąć tego siłą.
Język powieści prosty, dobitny, trudny, wymagający szczególnej koncentracji i uważnej lektury. W opisach porachunków często naturalistyczny uzmysławia, że życie to nie tylko piękny, kolorowy pejzaż. To również czarno- biały obraz kreślony pychą, brakiem skrupułów, zdradą, cynizmem, fanatyzmem, hipokryzją.
"Ziemia wojny" to bezkompromisowa proza prowokująca do przemyśleń, do zadumy nad tym, do czego zmierza nasze życie, nasz świat, jaki mamy wpływ na bieżące wydarzenia i co możemy zrobić by nie dopuścić do przelewu krwi w przyszłości.
Julia Łatynina "Ziemia wojny", tł. Ewa Skórska, Margarita Bartosik, Feeria, Łódź 2014
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Monice reprezentującej wydawnictwo Feeria :))))
Czytałam już o tej książce i nie wiem, czy się za nią zabiorę :( Jakoś mnie raczej zniechęca :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie. Nie czuje zainteresowania fabułą tej książki.
OdpowiedzUsuńJa tam od razu po przeczytaniu Twojej recenzji wrzuciłam sobie tytuł na półkę na LC. Będę na nią polowała:)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona do czytania, jak najbardziej pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńMocna rzecz. I najwyraźniej warta poznania.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, będę czytać, bo fabuła tak mnie zaciekawiła, że na nie odmówię sobie przyjemności przeczytania tej powieści.
OdpowiedzUsuńCoś dla mojego faceta :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, czy chciałabym przeczytać ten tytuł ze względu na nadmiar przemocy, ale kto wie, może jednak po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPS. Mój blog jest już pod nowym adresem, wpadnij pojawiła się nowa recenzja :)
Skończyłam ją dziś - opinia u mnie na dniach.
OdpowiedzUsuńInteresująca wartka gęsta fabuła, książka inna niż wszystkie jakie do tej pory miałam okazję przeczytać.
Ostatnio przekonałem się do powieści o tematyce wojennej, a skoro ta zmusza do refleksji, to powinna przy
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie wiem. Nie często sięgam po powieści o tematyce wojennej, tfu, robię to bardzo rzadko, a jak już, to jest to raczej powieść obyczajowa z wojną w tle. Wiadomo, warto czasem sięgnąć po coś zupełnie innego, poszerzyć horyzonty, ale ten tytuł nie do końca mnie fabularnie jednak przekonuje. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie czuję by była to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuń