Każdy z nas chce wierzyć, że po śmierci czeka nas coś więcej. Każdy z nas nosi w sobie obraz Nieba. Jedną, niepowtarzalną wizję krainy wiecznej szczęśliwości. Czy wiemy na pewno, że ono istnieje? Niebo, życie poza grobowe jest kwestią wiary a nie nauki. Nie można więc tego zbadać, zgłębić, poznać, posmakować. Jednak są ludzie, którzy doświadczyli niezwyklej podróży do Nieba, a teraz głoszą pozostałym radosną nowinę.
Alex Malarkey jest jedną z takich osób. Poznajcie jego historię. Wyruszcie "śladami Aleksa w podróż do nieba i z powrotem."
Rodzina Malarkey to typowa amerykańska rodzina. Właśnie przeprowadzili się do domu na wsi, urodziło im się kolejne (czwarte) dziecko, zmienili otoczenie, dostosowywali się do nowego środowiska. Jak co niedzielę postanowili pojechać do Kościoła. Tylko Alex i jego tata Kevin, gdyż mama dopiero co wróciła ze szpitala a rodzeństwo było jeszcze zbyt małe. Po nabożeństwie, Kevin uległ namowom Alexa i zabrał syna na pobliski plac zabaw. Chłopiec bawił się radośnie a czas mijał w zatrważającym tempie. Przyszedł czas na powrót do domu. Kevin nieobeznany jeszcze z topografią miasta, wjechał w nieznaną drogę. Na skrzyżowaniu samochód rodziny Malarkey zderzył się z innym pojazdem. Kevin odniósł niewielkie obrażenia, był w szoku. Z Alexem było gorzej. Stracił przytomność a jego głowa opadała pod dziwnym kątem. Pomoc nadeszła szybko. Chłopca odtransportowano helikopterem do specjalistycznego szpitala dziecięcego. Tam Alex został podłączony do respiratora, zapadł w śpiączkę. Lekarze nie dawali mu praktycznie żadnych szans na przeżycie.
Jednak po dwóch miesiącach Alex wybudził się ze śpiączki i miał do opowiedzenia niezwykłą historię.
Relacja Alexa i jego rodziny jest bardzo przejmująca i chwytająca za serce. Mały sześcioletni chłopiec w jednej chwili, w ułamku sekundy został skazany na śmierć a w najlepszym wypadku na trwałe kalectwo, paraliż ciała od szyi w dół, brak samodzielnego oddechu, połykania oraz utratę mowy. To zbyt dużo, nawet na dorosłego człowieka.
Alex miał to szczęście, że wychowywał się we wspaniałej rodzinie. Matka i ojciec zapewnili mu, w ramach możliwości, wszystko co było niezbędne do życia. Nie było to łatwe zadanie, gdyż Malarkey'owie borykali się z problemami finansowymi, brakiem ubezpieczenia zdrowotnego.
Rodzina, przyjaciele, sąsiedzi nie zostawili ich samych w potrzebie. Zorganizowali pomoc duchową i pieniężną. Wsparli Alexa całodobową modlitwą i namawiali do tego także inne społeczności. Powstała także specjalna strona internetowa Preyforalex.com, z której można było się dowiedzieć jak pomóc choremu chłopcu i jego późniejsze relacje z postępów zdrowienia ( nie znalazłam tej strony, ale polubiłam profil Alexa na Fb).
Modlitwa tylu osób spowodowała serię cudów...Pierwszym było samoistne zagojenie się odłamanego kręgu, potem wybudzenie, powrót świadomości, mowy...Wraz z cudami fizycznymi, że tak powiem, nastąpiły cuda materialne. Znaleźli się sponsorzy, którzy uregulowali wszelkie zadłużenia, naprawili zburzony dom ale i został uzdrowiony związek małżeński Malarkey'ów.
Rodzina wiernie tkwiła u boku Alexa i wspierała go słowem i uczynkiem. Jednak między małżonkami nie działo się najlepiej: "cały czas żyliśmy w stanie wielkiego napięcia, przez co staliśmy się zdenerwowani, sfrustrowani, zdesperowani, i co gorsza, nieprzyjemni dla siebie nawzajem. Nie chcę tego bagatelizować i usprawiedliwiać się ogromną presją. Szczerze przyznaję, że często nasze zachowanie odbiegało od takiego, które przystoi ludziom należącym do Chrystusa. Taka jest niestety prawda, choć chciałbym, żeby było inaczej." Te słowa przekonały mnie, że książka opowiada o ludziach z krwi i kości. Tragedie, które dotykają ludzi wyzwalają z nich wszelkie emocje- dobre i złe.
Książka jest w głównej mierze relacją z wydarzeń widzianych oczami ojca. Jest kilka rozdziałów "pisanych" przez Alexa, które są uzupełnieniem całej historii. Chłopiec dopowiada to co sam widział, słyszał i przeżył. Opis Nieba jego słowami: "NIEBO TO NIE JEST przyszły świat; ono jest teraz. Niebo nie jest wysoko w górze, jest wszędzie i nigdzie. Niebo to miejsce, które nie jest miejscem. Jest wieczne. Wszystkie inne miejsca się skończą. W niebie nie ma czasu, wczoraj, dzisiaj ani jutro...tam zawsze jest teraz."
Oprócz dopisków Alexa, w książce znajdziemy także wypowiedzi matki, dziadka, siostry, braci, lekarzy, ratowników, pastora, przyjaciół oraz wpisy ze strony internetowej Preyforalex.com
Uzupełnieniem "Chłopca, który wrócił z Nieba" jest także wkładka ze zdjęciami z prywatnego archiwum rodziny Malarkey.
Podsumowanie
Plusy:
- duża czcionka
- zintegrowana z tekstem okładka
- zdjęcia
- uzupełnienie treści o wypowiedzi osób związanych z przypadkiem Alexa
- osobiste wspomnienia Alexa
- pomoc charytatywna- kupując książkę wspierasz Podopiecznych Fundacji Anny Dymnej "Mimo wszystko"
- cytaty z Biblii dotyczące dzieci, Nieba, aniołów
- mini wywiad z Alexem
Minusy:
- wypowiedzi matki, dziadka, siostry, braci, lekarzy, ratowników, pastora, przyjaciół są wtrącone bezpośrednio w tekst, co czasami zaburza płynność narracji i wprowadza chaos.
Jednym zdaniem:
Książka niesie ogromny ładunek wiary, nadziei i miłości.
Kevin i Alex Malarkey "Chłopiec, który wrócił z Nieba", tł. Anna Kurzępa, Aetos 2013
bez oceny
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Magdaleny reprezentującej wydawnictwo Aetos :))) Dziękuję za zaufanie :)
Świetna recenzja, ale książka nie należy do moich bajek
OdpowiedzUsuńBardzo cenię fundacje Anny Dymnej "Mimo wszystko", dlatego rozejrzę się za tą książką, skoro wspiera tak szczytny cel.
OdpowiedzUsuńKsiążka interesuje mnie z wielu powodów a najbardziej dlatego,że wierzę iż śmierć to nie koniec to początek w nowej rzeczywistości. Na pewno sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńMusiałabym się jeszcze zastanowić czy sięgną po tę książkę. Nie do końca przemawia ona do mnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie na dniach będę pisać recenzję tej książki :) krótko mówiąc zdecydowanie warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Sama książka też wydaje się być wartościowa i interesdująca :)
OdpowiedzUsuń