Trzynastoletni Conor mieszka z mamą w małym domku naprzeciwko kościoła, cmentarza i ogromnego cisu. Rodzice chłopca rozwiedli się, a ojciec wyprowadził się do innego miasta. Zajęty opieką nad swoją nową żoną i nowym dzieckiem, nie ma czasu dla syna, zaniedbuje go, nie odwiedza, nie wspiera. Problemy rodzinne przytłaczają chłopca. Nie radzi sobie również w szkole. Jest gnębiony, szkalowany, bity. Nie potrafi a może nie chce się bronić. Nie skarży, nie donosi, ze spokojem i godnością znosi swoje upokorzenia. Niegodziwości dnia codziennego nie dają mu spokoju nawet w nocy, śni okropne koszmary. Siedem minut po północy budzi się z przerażeniem i dostrzega, że koszmar się nie skończył. Ogromny cis rosnący na przykościelnym cmentarzu gwałtownie rośnie, zbliża się i złowieszczo szepcze jego imię...Conor...Conor...Conor...
Potwór ma dla chłopca niezwyczajną propozycję. Opowie mu trzy historie a w zamian chce usłyszeć PRAWDĘ...
Brak mi słów żeby opisać tę książkę i wrażenie jakie na mnie zrobiła. Mimo to spróbuję i mam nadzieję, że uczynię wszystko by godnie ją zaprezentować.
Pierwsze moje skojarzenie, gdy wzięłąm książkę do ręki to: "to będzie niezwykła podróż w świat grozy z elementami fantasy." W podnieceniu kartkowałam powieść, oglądałam obrazki i drżałam na samą myśl o jej lekturze. Teraz gdy skończyłam czytać "Siedem minut po północy" równie mocno drżę, ale z nadmiaru emocji, myśli, które we mnie wywołała.
Książka rzeczywiście jest z gatunku grozy, ale nie tej fantastycznej, ale rzeczywistej, codziennej, która dotyka wielu ludzi, każdego z nas.
Conor to chłopiec, który mimo młodego wieku doświadczył największych okropności życia. Rozwód rodziców, brak uwagi, brak pomocy ze strony dorosłych, brutalność, przemoc, a los przygotował mu jeszcze gorszy scenariusz...Nie chcę zdradzać zbyt wiele żeby nie niszczyć wam przyjemności czytania...
Te doświadczenia odwzorowują się w jego koszmarach. W rzeczywistości sennej dochodzą do głosu jego największe obawy i skryte emocje. Potwór proponując mu zabawę w opowiadanie historii, próbuje zmusić Conora do zmierzenia się i zrozumienia własnego strachu.
"Siedem minut po północy" budzi potwory nie tylko u Conora ale także u czytelnika. Każe zmierzyć się z własnyni demonami, własnymi przemyśleniami dotyczącymi zachowań, wyborów, życia.
"Siedem minut po północy" porusza trudną społeczną tematykę, wzrusza, zmusza do refleksji i dyskusji.
Podsumowanie
Plusy:
- zwyczajny a jednocześnie zaskakujący temat
- innowacyjne przedstawienie tematu
- autor nie owija w bawełnę, treściwa
- fantastyczne ilustracje
- mrocznie, strasznie, wzruszająco
Minusy:
- brak
Jednym zdaniem:
Niech żałuje ten, kto nie przeczytał tej książki.
Patrick Ness "Siedem minut po północy", tł. Marcin Kiszela, Papierowy Księżyc, Słupsk 2013
6/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pana Artura reprezentującego wydawnictwo Papierowy Księżyc :))) Dziękuję za zaufanie :))
Ja ogromnie żałuje, że nie poznałam jeszcze tej książki, ale może kiedyś los się do mnie uśmiechnie.
OdpowiedzUsuńOby stało się to jak najszybciej. Rewelacyjna książka
UsuńPrzy najbliższej okazji chcę ją sobie kupić.
OdpowiedzUsuńDużo się o niej naczytałam, samych pozytywów, więc chcę, chcę, chcę! :)
OdpowiedzUsuńO, ale dobrze ją oceniasz. Muszę poszukać
OdpowiedzUsuńO tak, książka zdecydowanie zmusza do refleksji. Jest przepięknie wydana, a historia w niej zawarta jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńWiele już słyszałam o tej książce, coraz większą mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńKolejna zachęcająca recenzja, muszę koniecznie przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że jest AŻ tak dobra. No, a skoro tak to ja muszę po nią sięgnać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie
UsuńTa ksiażka to moje czytelnicze marzenie, które postanowiłam zrealizować w sierpniu :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Słyszałam o tej książce już na innych blogach i jeszcze nie spotkałam się z reakcją negatywną.
OdpowiedzUsuń