Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Ultimatum podstępnej babki

Jak na oddaną miłośniczkę romansu historycznego, nie mogłam oprzeć się intrygującej serii Diablęta z Hallstead Hall autorstwa Sabriny Jeffries, a wydanej przez wydawnictwo BIS.

Wspomniane Diablęta to osierocone rodzeństwo, które samotnie wychowuje bezkompromisowa, podstępna babka Hester Plumtree, właścicielka i zarządczyni dobrze prosperującego browaru. Kobieta rozpieszcza wnuki i na wiele im pozwala...Oliver "jest pochłonięty piciem lub łajdaczeniem się", Jarret ma w głowie jedynie hazard, Minerva pisze gotyckie powieści, Gabriela interesują wyłącznie wyścigi, a Cecylia "nie przepuści żadnej okazji, by chwycić za pistolet i strzelać do celu." Hester czuje się coraz starsza i coraz bardziej rozczarowana postępowaniem swoich podopiecznych. Chciałaby już bawić prawnuki, ale na to nie zanosi się w najbliższej przyszłości. A jakby tak użyć podstępu??? Hester stawia ultimatum: majątek i wpływy za małżeństwo.

W "Narzeczonych mimo woli" pierwszym tomie serii to markiz Oliver Sharpe będzie się starał odwieść babkę od tego niewykonalnego zadania. Nie ma zamiaru żenić się, ale nie chce też skazać swojego rodzeństwa na życie biedzie, bez rodzinnego majątku i koneksji...Jak to pogodzić? Trzeba przechytrzyć Hester Plumtree...Sprowadza do domu fałszywą narzeczoną. Amerykankę, katoliczkę, plebejuszkę- na taką żonę babcia z pewnością nie wyrazi zgody...Czy na pewno?

Hester Plumtree nie jest łatwo wywieść w pole. Po śmierci męża sama musiała poprowadzić browar. Dla kobiety na początku XIX wieku było to niełatwe zadanie. Musiała wykazać się ogromnym hartem ducha, odwagą i przedsiębiorczością żeby stawić czoła mężczyznom i pokazać im, że jest godnym przeciwnikiem i kontrahentem. Gierki niedoświadczonej przez życie młodzieży nie są zatem w stanie pokrzyżować jej planów. Każda próba obejścia ultimatum przynosi jej tylko dobrą zabawę i uśmiech. Do tego potrafi wykorzystać nadarzające się sytuacje i kiedy uważa, że plany Olivera mogą przynieść jej korzyści, bez skrupułów wykorzystuje je przeciwko wnukowi.
 Postać fałszywej narzeczonej- Marii Butterfield, choć sztampowa to miła i ciekawa w odbiorze. To młoda Amerykanka, która przybywa do Anglii ratować narzeczonego, a wpada w pułapkę największego hulaki Olivera Sharpa. Ich pierwsze spotkanie jest oryginalne i wymyka się spod sztywnych regół i konwenansów. Jednak taka jest też sama Maria.
Jedynie Oliver niczym mnie nie zaskoczył. Był przewidywalny i irytujący.

"Narzeczonych mimo woli" czytało się lekko i przyjemnie. Była szczypta pieprzu, dowcipnych dialogów ale i infantylno- nieśmiałych zachowań. Zabrakło mi także sensualnych doświadczeń erotycznych. Sceny miłosne zostały potraktowane po macoszemu i brakuje im polotu, a tego nie znoszę. Skoro już autorka zdecydowała się napisać o życiu intymnym bohaterów, to niech będzie o czym czytać :P


Podsumowanie

Plusy:
- silne i odważne postacie kobiece
- ciekawa intryga
- podstępna starsza pani, która próbuje układać życie swoim wnukom
- wartka, nienużąca akcja
- pariarchat i konwenanse potraktowane z humorem i dowcipem

Minusy:
- schemat
- przewidywalność
- sceny miłosno- erotyczne bez polotu

Jednym zdaniem:
Miłośniczki gatunku chętnie poznają historię opisaną przez Sabrinę Jeffries.


Sabrina Jeffries "Narzeczeni mimo woli", tł. Karolina Zaremba, BIS, Warszawa 2012



4/6

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Lidii reprezentującej wydawnictwo Bis :))) Dziękuję za zaufanie :)


10 komentarzy :

  1. Mimo tych wymienionych przez ciebie mankamentów ogólnie jest to całkiem niezła powieść. Szkoda jedynie, że sceny miłosno- erotyczne są bez polotu, ale może nie będzie aż tak źle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się chyba na tę książkę połakomię przy najbliższej okazji. Poszukam u siebie w bibliotekach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak złośliwa starsza pani :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja mama jest wielką fanką romansu historycznego, może sprawię jej tę książkę na urodziny? C:

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie za bardzo ona do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami taka lekka, niezobowiązująca lektura się przydaje:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba spodobałaby mi się postać tej babci - charakternej, nieznoszącej sprzeciwu, lubiącej dyrygować życiem innych no i przede wszystkim prowadzącej BROWAR :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam twórczości tej autorki, ale chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie książki, więc nawet pomimo tych wad przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że mogłabym sięgnąć po tę książkę. Schematyczność i przewidywalność mogą być irytujące, ale może dam radę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...


Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka