
Kto do mnie zagląda regularnie, ten wie, że serię o Łowczyni nagród Stephanie Plum uwielbiam, a każdy kolejny tom połykam, pochłaniam, zaśmiewając się przy tym do łez. Owszem, wiem że zdania na jej temat są podzielone. Jedni ją kochają, drudzy nienawidzą... Niestety, nic na to nie poradzę, że Steph szturmem zdobyła moje serce i nie potrafię być wobec niej bardziej obiektywna ☺
Zatem z góry uprzedzam, poniżej znajdziecie jedynie ochy i achy ☺
Kolejny raz Stephanie Plum pakuje się w kłopoty większe niż jej się początkowo wydaje, z konsekwencjami bardziej poważnymi niż zwykle. Vincent Plum, wujek i jednocześnie pracodawca naszej bohaterki przegrał w karty znaczną, wielką, ogromną sumę pieniędzy. Nie ma z czego zwrócić długu, zaciągniętego od najbardziej niebezpiecznego gangst
Czytaj dalej...