Rzeczywistość mocniejsza od fikcji
Ostatnio z powodzeniem publikuje się książki oparte na faktach bulwersujących swojego czasu opinię publiczną.
"Tabloid. Śmierć w tytule" dwóch dziennikarzy, reporterów, redaktorów Gazety Wyborczej doskonale wpisuje się w ten trend. Panowie Piotr Głuchowski i Marcin Kowalski przypominają zbrodnię sprzed jedenastu lat. Na podstawie zgromadzonych dokumentów, opublikowanych materiałów, prasowych tytułów, a także rozmowami ze świadkami tamtych wydarzeń rekonstruują głośną sprawę morderstwa Krzysztofa Mrugały, znanego lokalnie, dobrze sytuowanego mieszkańca Buska Zdroju.
Krzysztof Mrugała miał wszystko: dom, pieniądze, ustabilizowaną przyszłość. Jedynie rodzina mu się nie udała. Brutalność, nieporozumienia, w końcu rozwód. Jednak szybko znalazła się kobieta, która pocieszyła miejscowego bogacza.
3 listopada 2004 roku Krzysztof Mrugała wracał z pracy. Pod domem został brutalnie pobity, zamordowany i ograbiony. Po długim żmudnym śledztwie główną podejrzaną staje się Dorota Mrugała. Ciążył na niej zarzut zlecenia morderstwa byłego męża. Obszerny artykuł ze zdjęciami w ówczesnym największym polskim tabloidzie wywołały społeczną nienawiść, bezduszność i pewność, że jedyną winną jest schorowana kobieta, matka dwóch nastoletnich córek. Dalsze dochodzenie jest dowodem na nieudolność polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Ta historia to po części opowieść o toksycznych rodzinnych relacjach, w których małe, niedostrzegalne błędy prowadzą prosto do tragedii, a po części są opowieścią o rozwoju brukowca, jego walce o czytelnika i brutalnych zagrywkach mających utrzymać pismo na powierzchni.
Rodzina Mrugałów to od początku batalia pomiędzy miłością, nienawiścią, zazdrością, uległością. Proporcje sił zmieniały się w zależności od warunków finansowych, pojawianiem się kolejnych dzieci i stosunków z rodzicami, teściami. Było im ciężko, ale udało im się w końcu wygospodarować porozumienie. Krzysztof i Dorota wzbogacili się czym coraz bardziej kuli sąsiadów w oczy. Jednak wzrost poziomu nienawiści, agresji, alkoholizm zerwały wszelkie więzy, doszło do rozwodu. Krótko potem Krzysztof został zamordowany, a Dorota zatrzymana przez prokuraturę.
Tytułowym tabloidem jest Super Express, który jako pierwszy wskazuje udział Doroty Mrugały w zabójstwie byłego męża. Na podstawie tego, czego dowiadujemy się z książki, są to tylko przypuszczenia. Jednak materiał umiejętnie zredagowany staje się mocny, niepodważalny. Po lekturze społeczeństwo ma w głowie jedno słowo: WINNA. Prokuratura w obawie przed demonstracjami przedłuża pobyt w areszcie śledczym. W konsekwencji działań brukowca schorowana, złamana, obojętna na swoją przyszłość Dorota Mrugała umiera.
Trudno uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. A jednak! Aneta i Bożena Mrugała straciły i ojca, i matkę, i musiały żyć z piętnem córek morderczyni. Dziewczyny nie miały życia w Busko Zdroju. Wyszydzane, wyzywane musiały na nowo układać swoje życie i walczyć o dobre imię swojej rodzicielki.
Piotr Głuchowski, Marcin Kowalski bardzo sprawnie kreślą przerażającą opowieść o nienawiści, agresji i solidarności w obliczu tragedii. W mistrzowskim stylu wciągają w historię życia i śmierci Krzysztofa Mrugały, odsłaniają kulisy i bulwersujące praktyki tabloidów.
"Tabloid. Śmierć w tytule" to książka, od której nie mogłam się oderwać do ostatniej strony. Wydawało mi się, że dość dobrze pamiętam tę głośną sprawę. Ale nie. Bieg wydarzeń, własne sprawy i problemy odsyłają wiele informacji w zapomnienie. Wraz z lekturą Tabloidu mogłam krok po kroku przypomnieć sobie pewne fakty i ponownie utyskiwać na niesprawiedliwość, ludzką niegodziwość.
"Tabloid. Śmierć w tytule" Piotr Głuchowski, Marcin Kowalski, Agora, Warszawa 2015
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Agora :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...