"Wiosną 1959 roku Kraków żył trzema wydarzeniami – występami słynnej tancerki Josephine Baker, powodzią stulecia, podczas której woda w Wiśle wezbrała na wysokość siedmiu metrów, oraz tajemniczą śmiercią Iwony Horn"
Zakochany w Iwonie Filip Dobrowolski nie wierzy w winę oskarżonego. Razem z doktorem Gruszewskim, przyjacielem rodziny, rozpoczynają własne śledztwo. Wynika z niego, że siedemnastolatka prowadziła podwójne życie, zażywała narkotyki, spotykała się ze starszymi mężczyznami, była bohaterką wstydliwych zdjęć. Grono podejrzanych znacznie się powiększa...Kto zatem zabił Iwonę i dlaczego? Czy uda im się rozwiązać wszystkie tajemnice tej zbrodni?
Wydarzenia poznajemy z puntu widzenia Filipa. Kiedy go poznajemy, jest już sędziwym człowiekiem, ale przeszłość co róż wraca do niego. Historia, która się wydarzyła gdy miał szesnaście lat odcisnęła na nim ogromne piętno. Chce się nią podzielić. Jego opowieść wydała mi się spowiedzią, wyjaśnieniem, próbą zadośćuczynienia, odkupienia win.
Bardzo lubię w książkach narrację pierwszoosobową. Mam wrażenie, że wiem więcej o bohaterach, znam ich emocje i odczucia. Łatwiej jest mi się z nimi utożsamiać i zawierać sympatie.
Jedynym minusem jest niekonsekwencja autorki w prowadzeniu tej narracji. Kilkakrotnie wkrada się w nią relacja doktora Gruszewskiego, jako narrator trzecioosobowy.
Więcej minusów nie dopatrzyłam się. Za to plusów jak najbardziej. Fabuła jest wypleciona z tajemnic z życia ówczesnych nastolatków, charyzmatycznych członków ich społeczności, złych, chorych psychicznie indywidualności, zbrodniczych funkcjonariuszy bezpieki. Akcja jest bardzo dynamiczna, nieustająco stymulowana nagłymi jej zwrotami. Czytelnik angażuje się w całą historię, uczestniczy w śledztwie, współodczuwa zagrożenia i emocje bohaterów, a zakończenie zaskoczy niejednego z Was.
Również kreacja postaci jest wyśmienita. Autorka przedstawia nam cały wachlarz oryginalnych osobowości, którzy nadają powieści smaku i wyrafinowania.
Agnieszka Krawczyk z wyjątkową łatwością przenosi nas do Krakowa u schyłku lat pięćdziesiątych. Do czasów kiedy trzeba było uważać na każdy gest, każde słowo, gdzie każdy mógł okazać się szpiegiem na usługach bezpieki. Moim zdaniem autorce doskonale udało się uchwycić ten mroczno- trwożny czas, powoli wypierany z naszej pamięci. Również relacje międzyludzkie, stosunek do życia, marzenia, dążenia i perspektywy zostały trafnie i rzetelnie przedstawione.Dzięki pani Agnieszce mamy okazję skonfrontować obie epoki, tą peerelowską z naszą, teraźniejszą. Wniosek nasuwający się na język jest jednoznaczny: dobrze, że przeszły do historii...
Na koniec dodam, że inspiracją dla Agnieszki Krawczyk do napisania tej powieści były autentyczne i niewyjaśnione do dzisiaj sprawy kryminalne z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Były nimi: zabójstwo Bohdana Piaseckiego, syna szefa PAX-u, porwanego ze szkoły i zasztyletowanego oraz tajemnicze morderstwo uczennicy Magdy Sobczak.
Cytaty z książki:
1. "Były to czasy, gdy prokurator mógł naprawdę wszystko."
2. "Doskonale pamiętam siebie- chuderlawego młodzieńca o nerwowych ruchach wpatrzonego w jej nieskazitelnie piękną twarz."
3. "Często zdarza się, że gdy umiera kobieta w ciąży, gazy wypychają na zewnątrz martwy płód. To się nazywa "poród trumienny"."
4. "Gdybym miał wówczas większe doświadczenie życiowe lub bardziej interesował się dziewiętnastowieczną sztuką, powiedziałbym od raz, że jest to twarz syfilityczna."
5. "Lekko zezowała orzechowymi oczami, co nadawało jej twarzy rozczulająco nieporadny wyraz."
Agnieszka Krawczyk "Dziewczyna z aniołem", SOL 2012, ISBN: 978-83-62405-27-5
5+/6
Gdyby Agnieszka Krawczyk, autorka powieści „Napisz na priv”, była Robertem Rojkiem z książki Małgorzaty Musierowicz „Kłamczucha”, swój biogram zamknęłaby jednym zdaniem „Urodziłam się i jakoś dotąd żyję”. Żeby trochę rozwinąć temat, za nieśmiertelnym kaowcem z „Rejsu” mogłaby dodać „Urodziłam się w Krakowie, w drugiej połowie lipca, dokładnie 26 lipca”. Od tego czasu bardzo wiele się zdarzyło (o czym poniżej).
Dzięki wielkiemu poczuciu humoru wykładowców oraz niezawodnemu sposobowi na zdawanie egzaminów (przedstawionemu w „Napisz na priv”) udało jej się ukończyć polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach pracowała jako dziennikarka w krakowskich gazetach codziennych, i tak się dziwnie składało, że każda z nich dosyć szybko bankrutowała. Przykry ten fakt skłonił ją do niewesołej konstatacji, że ma w sobie coś z Jonasza lub syndyka masy upadłościowej. Późniejsza kariera nie potwierdziła na szczęście tego faktu – przez wiele lat pracowała jako redaktorka w kilku krakowskich wydawnictwach, aż wreszcie stwierdziła „ja też potrafię” i napisała książkę, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa SOL.
Podobnie jak bohater „Krainy chichów” J. Carrola nie znosi pomidorów, ale za to lubi kawę. Kocha swoje miasto, swoją rodzinę i przyjaciół. Bardzo dużo czyta, kolekcjonuje powieści o piratach i stare, ilustrowane wydania książek dla dzieci.
Najlepszą charakterystyką autorki „Napisz na priv” są słowa R. Sabatiniego z powieści „Scaramouche”: „Już od urodzenia posiadał dar humoru i świadomość, że świat jest szalony. Było to całe jego dziedzictwo”.
Pani Agnieszka jest również jedną z założycielek stowarzyszenia autorek kryminałów Zbrodnicze Siostrzyczki i właścicielką własnej strony internetowej, na którą serdecznie zapraszam -->Klik
Książkę przeczytałam dzięki panu Mariuszowi z wydawnictwa SOL, bardzo dziękuję :)
Czytałem "Morderstwo niedoskonałe". Bardzo mi się podobała ta książka. Autorka dysponuje dużą dawką humoru. Zresztą ciągle mam jej prywatny numer gg, muszę w końcu napisać i pogratulować :-)
OdpowiedzUsuńDawny Kraków <3 to już mnie zachęca. Rozejrzę się za tą książką. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę kolejny kryminał :)
OdpowiedzUsuńczytałam i pozytywnie wspominam :)
OdpowiedzUsuńteraz na mej półce do recenzji w kolejce czeka "Magiczne miejsce" :) poprosiłam o nią zaraz po recenzji omawianej przez Ciebie książki :)
Zainteresowałaś mnie tą książką - trochę poszperałam i moja ciekawość sięgnęła zenitu. :)
OdpowiedzUsuńKolejna zachęcająca recenzja! Jako, że książka jest o Krakowie, koniecznie muszę ją dorwać w swoje łapki :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że ta niekonsekwencja narracyjna by mnie drażniła.
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie mnie ta książka intryguje.
OdpowiedzUsuńOch wprost zazdroszczę Ci tej książki, bardzo chcę ją przeczytać jak i inne książki Pani Krawczyk. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam tę książkę na uwadze. Przeczytam z pewnością:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie powieści Agnieszki Krawczyk i chcę więcej :) Bardzo lubię jej twórczość :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałem okazji przeczytać jakiejkolwiek książki tej autorki, ale treść zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!