Czy w takim otoczeniu, w takiej scenerii może wydarzyć się coś złego? A może właśnie tu, w zamkniętym przed światem klasztorze ktoś zauważył idealne miejsce dla rozegrania, mrożącego krew w żyłach dramatu?
Oxford University składa się z wydziałów, które prowadzą wykłady i ćwiczenia i przeprowadzają egzaminy oraz z 38 niezależnych od siebie kolegiów. W jednym z nich Kolegium Przemienienia dochodzi do szczególnie okrutnego i brutalnego morderstwa. Ofiarą jest ojciec Dominic. Zdarzenie to jest o tyle zaskakujące, gdyż ten leciwy mnich był dobroduszny i lubiany przez wszystkich. Był również zaangażowany w pomoc dla afrykańskich dzieci zarażonych wirusem HIV i aids, co tylko przysparzało mu kolejnych sympatyków. Trudno zatem znaleźć motyw, dla którego stracił życie.
Tuż przed swoją śmiercią przekazał Felicity Howard- swojej przyjaciółce i jednocześnie studentce kapłaństwa- swój osobisty notatnik. Zapiski, które składają się głównie z cytatów są trudne do rozszyfrowania. Czy to przez niego stracił życie ojciec Dominic? Felicity razem ze swoim wykładowcą Antonym postanawiają na własną rękę przeprowadzić śledztwo. W tym celu udają się śladem ojca Dominica, trasą jego pielgrzymki. Próbują odkryć nie tylko motyw zbrodni ale i ...
Więcej nie zdradzę gdyż nie chcę Wam psuć przyjemności czytania.
Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach, w czasie teraźniejszym i w średniowieczu. Obie są ze sobą mocno powiązane i wzajemnie się przeplatają. W miarę odkrywania historycznej treści, znajdujemy nawiązania do aktualnych wydarzeń i poznajemy treść tajemnic zawartych w notatniku.
Donna Fletcher Crow nie ułatwiła bohaterom poszukiwania mordercy i motywu zbrodni. Wikła ich w niebezpieczne sytuacje, wysyła za nimi pościgi, naraża ich życie na niebezpieczeństwo. Felicity i Antony nie wiedzą komu mogą zaufać a kogo unikać. Kilkakrotnie zdarza się, że przyjaciel jest wrogiem, a wróg przyjacielem. To budzi w nich przerażenie i poczucie bezbrzeżnej samotności.
W miarę jak nasi prywatni detektywi posuwają się po wyznaczonej trasie, poznają nowych ludzi, którzy wprowadzają do tekstu nowe informacje i często stają się punktem zwrotnym akcji.
Wydaje się zatem, że książka jest świetna i nie ma żadnych wad. Niestety jest jeden element, który mnie drażnił i przez który obniżyłam ocenę "Morderstwa w klasztorze". Jest nim mianowicie suspens. Zawsze myślałam, że ma on za zadanie zaostrzyć ciekawość, niecierpliwość, wzmóc doznania, zwielokrotnić dramaturgię. W wykonaniu Donny Fletcher Crow przyniósł on odwrotny skutek. Zniecierpliwienie, złość. Suspens za bardzo wyciszał akcję, za mocno ją uspokajał i w konsekwencji nużył. Takie jest moje zdanie i być może ktoś z Was nie zgodzi się ze mną. Jestem przygotowana na dyskusję.
Reasumując powieść sama w sobie jest ciekawa. Donna Fletcher Crow miała pomysł oryginalny a nawet dość zaskakujący. Umieszczenie akcji w samych klasztorach, kościołach, miejscach kultu, pielgrzymek wiernych uważam za udany. Również plecenie w powieść starożytnej opowieści o św. Kutbertcie, podnosi atrakcyjność "Morderstwa w klasztorze". Nie można zapomnieć także o interesujących, żywych, wyrazistych i kontrastowych bohaterach, którzy są kolejną zaletą powieści.
Wystawiam ocenę pozytywną :)
Cytaty z książki:
1. "W Afryce głodowały dzieci, Bliskim Wschodem targały liczne konflikty, wszędzie traktowano kobiety jak podgatunek. Nawet tutaj w Anglii..."
2. "Ten gest był wyjątkowo ujmujący, nieśmiałość zakonnika wręcz czarująca, a jego zapał pełen pokory."
3. "Oczywiści, nie można zmienić przeszłości i najważniejsza jest przyszłość, nie mniej ta druga ma na pierwszą spory wpływ."
4. "Jako duchownemu nietrudno mi wskazać źródło wszelkich nieszczęść i problemów na świecie, ale jest ono tak wszechobecne, że w zasadzie nie stanowi żadnej odpowiedzi."
5. "Ledwie widoczne słońce zdołało na moment przedrzeć się przez grubą warstwę chmur i skrawki błękitnego nieba zajaśniały za pozłacaną słońcem wieżą."
6. "Co za kobieta! Całą noc spędza w grobie z trupem, ale za to myśl o czekoladowych ciasteczkach doprowadza ją do łez."
4/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości pani Ani z wydawnictwa Promic. Jeszcze raz bardzo dziękuję :)
Chętnie bym podyskutowała, ale niestety jeszcze nie czytałam tej książki. Mam ją na oku, a Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto sięgnąć po "Morderstwo w klasztorze" mimo że suspens nie spełnia swojej roli. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałem okazję przeczytać fragment (broszurka) i zaciekawiła mnie ta opowieść.
OdpowiedzUsuńU mnie też zainteresowanie tą książką zaczęło się od broszurki :)
UsuńOkładka faktycznie intrygująca, ale Twój opis także bardzo mi się podoba i chętnie sięgnąłbym po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przyznam, że tematyka mnie zaciekawiła. Już sama okładka przyciąga wzrok. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba wydanie całej tej serii. Tej książki akurat nie miałam okazji czytać, ale jeśli wpadnie mi kiedyś w łapki, na pewno skorzystam z okazji :)
OdpowiedzUsuńWydanie rzeczywiście bardzo udane. Ale tę pozycję uważam za najsłabsza w całym Corpus Delicti
UsuńTym razem jestem bardzo zaintrygowana powyższą książką. Lubię takie zagadkowe, mroczne klimaty, więc mam nadzieję, że "Morderstwo w klasztorze" przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNa książkę zwróciłam uwagę już jakiś czas temu, bardzo chętnie ją przeczytam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji cieszę się że i ja będę miała okazję przeczytać tę książkę :-) Swoją drogą dość zabawne że taka dama z herbatką pisuje takie książki :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego wybrałam to zdjęcie :)
UsuńMoże i bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i też mam pozytywne wrażenia :)
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc nie czytam takich książek, ale tą mnie zainteresowałaś. ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty, więc jestem jak najbardziej na tak:)
OdpowiedzUsuńKryminały lubię, także no cóż, skoro zachęcasz, to ciężko będzie mi odmówić :)
OdpowiedzUsuńMusiałaś być naprawdę chwilę przed zmianą, bo męczyłam się z kodem dobre 2 godziny. ;) Ale dziękuję!
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam Picoult. A jakie masz za sobą?
Zdecydowanie nie moje klimaty, ale kto wie może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuń