Elizja jest właśnie takim klonem. Nastolatką, Betą, modelem próbnym. Jej uroda zwraca uwagę żony gubernatora. Kobieta postanawia ją kupić. Cała rodzina szybko zaprzyjaźnia się z nowym domownikiem, a wśród elity staje się bardziej popularna. Elizja z radością i ciekawością znosi swój los... Do czasu... Na wyspie pojawia się Tahir, który budzi w dziewczynie cały wachlarz uczuć i emocji. Jak to jest możliwe? Do czego doprowadzi spotkanie nastolatków?
Temat klonowania cały czas budzi ogromne emocje, kontrowersje i stawia ważne pytania. Czy tworzenie repliki zwierząt, ludzkiego ciała jest etyczne? Czy człowiek powstały w ten sposób będzie odpowiedzią na modlitwy czy obrazą boską? Czy będzie posiadać duszę, uczucia, człowieczeństwo? Jak będzie odebrany przez resztę społeczeństwa? Czy ma prawo żyć wśród nas?
Rachel Cohn przedstawia nam swój punkt widzenia i formuje złożoną historię, która nie jest niemożliwa do zaistnienia w rzeczywistości, bliskiej przyszłości.
Autorka przedstawia klonowanie jako masową, seryjną produkcję taniej siły roboczej, podludzi... Ba! Współczesnego niewolnika w najczystszej postaci! Z rozmysłem pozbawia się klony duszy, a co za tym idzie i uczuć by ich sobie podporządkować. Takiego pracownika można bezceremonialnie wykorzystać, a gdy zacznie przejawiać jakiekolwiek dziwne, niezrozumiałe, ludzkie zachowania- dezaktywować. Takie postępowanie budzi ogromny sprzeciw i automatyczną solidarność ze słabszymi.
W książce znajdziemy również inny punkt widzenia i spojrzenie na klonowanie. Rodzina naznaczona śmiercią, traumą, rozpaczą. Czy w ich przypadku klonowanie można usprawiedliwić, wytłumaczyć, zrozumieć? Czy te osoby jako członkowie tego specyficznego społeczeństwa mają prawo do takiej hipokryzji?
Rachel Cohn wyraźnie zaznacza granicę pomiędzy dobrem a złem, czarnym i białym, etyką i demoralizacją . Przez tą jawne przyporządkowanie trochę trudno jest obiektywnie spojrzeć na większość bohaterów "Bety". Nie miałam ochoty analizować ich zachowania i przekonywać się czy czarne charaktery rzeczywiście są czarne. Czy do bezdusznego zachowania doprowadziły jakiekolwiek traumy z dzieciństwa, surowe wychowanie czy wpojone prawdy. Perfidia, obłuda, dwulicowość i obojętność niektórych postaci nie zna granic. Na przykładzie książki można stwierdzić, że im człowiek bogatszy, tym bardziej zakłamany, zachłanny, nieobliczalny. Po trupach do celu.
Również narzucona sympatia do Elizji sprawia, że nie przygląda się jej ze zwyczajową uwagą i drobiazgowością. Z góry zakłada się jej niewinność i bezinteresowność, a te odczucia są dodatkowo podsycane przez autorkę. Na szczęście z każdą chwilą, w której Elizja odkrywa nowe emocje, uczucia i staje się bardziej ludzka odkrywamy coraz to nowe cechy jej charakteru. W końcu gdy z zachowania Elizji opada kurtyna sztucznej ogłady, poznajemy ją naprawdę. Na szczęście nie ujmuje to sympatii, którą ją obdarzyłam na samym początku.
Jak nie trudno się domyśleć, nastolatka stanie się dla innych klonów symbolem wolności, zarzewiem do buntu i walki o swoje prawa.
Kontrowersyjny związek, zakazana miłość tak szumnie promowana, okazuje się jeszcze bardziej tajemnicza i złożona niż zakładałam. Rachel Cohn zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Jeszcze bardziej poplątała i tak już zawiłe miłosne reguły. Jestem ogromnie ciekawa jak ten wątek rozwinie się w kolejnych częściach cyklu.
Także zakończenie "Bety" podsyca głód ciekawości i niecierpliwości, że oczekiwanie na kontynuację będzie słodką torturą...
Rachel Cohn "Beta", tł. Berenika Janczarska, Czarna Owca, Warszawa 2013
Podsumowanie
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę
- potencjał historii i możliwości bardzo dobrze wykorzystane
- główna bohaterka- klon bez duszy, w którym zaczynają budzić się uczucia
- zakazana miłość pomiędzy klonem a człowiekiem
- klon- współczesny niewolnik
- kontrowersje wokół klonowania
- miejsce akcji, które generuje mnogość różnorodnych i ciekawych sytuacji- wyspa Dominium- enklawa dla bogaczy, przybytek wiecznej szczęśliwości, raj na zrujnowanej wojną ziemi
- tajemnica, spisek, buntownicy
Minusy:
- zbyt długi czas oczekiwania na kolejną część serii :P
Jednym zdaniem:
Z łatwością wsiąknęłam w świat rajskiej wyspy Dominium i przejęłam się losem klonów- współczesnych niewolników, którym nie tylko odebrano prawo do wolności ale i do przeszłości, wspomnień i uczuć.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pana Moisesa reprezentującego wydawnictwo Czarna Owca :))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Żeby to była odrębna powieść to może jeszcze bym się na nią skusiła, ale widzę, że to początek nowej serii a ja obecnie nie mam czasu na rozpoczynania kolejnych cykli.
OdpowiedzUsuńChętnie taką książkę przeczytam. Niby fabuła nie zwiastuje nic nowego, bo w wielu książkach i filmach poruszono już wątek klonowania i tego, czy klon czuje i myśli tak jak człowiek. Ale mimo tego mam ochotę poznać losy bohaterki :)
OdpowiedzUsuńJa tam na pewno się skuszę, chociaż nie lubię serii, właśnie ze względu na długie oczekiwanie:)
OdpowiedzUsuńO, z chęcią przeczytam - moje klimaty jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKsiążka fajna i szybko się ją czyta, ale do tej pory mam nieodparte wrażenie, iż autora w dużej mierze po prostu ją "przegadała". Dopiero samo zakończenie wnosi coś dużo ciekawszego. Mam nadzieję, że kolejny tom będzie ciut lepszy :D
OdpowiedzUsuń