Jeżeli w powieść wkomponowana jest egzotyka, powiew orientu, szczypta nieznanej kultury i odkrywanie tajemnic z przeszłości pewne jest, że książka trafi w moje ręce. "Kaszmirowy szal" od pierwszej chwili ucieszył moje oczy przepiękną okładką a wraz z postępem lektury odkryłam również jej perfekcyjne dopasowanie do fabuły. Poza tym przepiękny krajobraz pobudza wyobraźnię i tęsknotę za nieznaną krainą, możliwością podróżowania i zdobywania nowych doświadczeń.
Jak dobrze wiecie okładka nie jest miarą wartości książki. Na szczęście treść także mnie nie zawiodła i bez przeszkód mogłam oddać się przyjemności czytania.
Rosie Thomas jest zapalonym podróżnikiem i alpinistką. Przez lata wpinała się w Alpach i Himalajach, startowała w rajdzie samochodowym Pekin- Paryż, przebywała na maleńkiej bułgarskiej stacji doświadczalnej w Antarktydzie i przemierzyła Jedwabny Szlak. Nic dziwnego, że egzotyczne podróże i krajobrazy stały się tłem dla wielu jej książek.
Mair Ellis żyje chwilą, dniem teraźniejszym. Jej życia nie wiążą zobowiązania, może pozwolić sobie na szaleństwa. Jako siedemnastolatka opuściła rodzinę i wstąpiła do cyrku. Potem imała się jeszcze wielu innych zawodów. Była "sprzedawczynią w modnym butiku, wokalistką w zespole, recepcjonistką, specjalistką PR, asystentką w przedszkolu, sprzedawczynią książek...". Dopiero opieka nad chorym ojcem a potem jego śmierć zmusiła ją do refleksji nad swoim życiem. Podczas przeglądania rzeczy po zamarłych rodzicach Mair znajduje tajemnicze zawiniątko należące do babci, a w nim zjawiskowo piękny szal z najdelikatniejszego włókna i pukiel dziecięcych włosów. Znalezisko zafascynowało ja na tyle, że postanawia podążyć śladem dziadków i jedzie do Indii. To właśnie tam, przed wojną, w same serce Kaszmiru trafił jej dziadek misjonarz i jego młoda żona.
Mair odtwarza ich wędrówkę, ich losy i trafia na ślad rodzinnej tajemnicy...
Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza dzieje się współcześnie i jest historią życia, poszukiwań, dokonań i przemyśleń Mair, a druga rozpoczyna się w 1939 roku kiedy Nerys Watkins i jej mąż Evan, wyznania prezbiteriańskiego udają się z misją w rozległe rejony Indii.
Naprzemiennie poznajemy historię tych dwóch kobiet, połączonych więzami krwi. Spodobało mi się to, że autorka ukazuje czytelnikowi te same szlaki jakie przeszły Nerys i Mair. Mamy okazję porównać Indie te z przed kilkudziesięciu lat z tymi współczesnymi. Porównujemy je z perspektywy dwóch różnych spojrzeń: dawniej- kobiety uwikłanej w sieć konwenansów, stereotypów, ograniczeń kulturalnych i obyczajowych, przynależności towarzyskiej oraz obecnie- kobiety wyzwolonej i niezależnej.
Historia Nerys zrobiła na mnie o wiele większe wrażenie niż historia Mair. Może dlatego, że z Mair mogę się utożsamić, jest do mnie podobna a więc jej życie nie wnosi do mojej wyobraźni niczego nowego. Z kolei Nerys nie należy do mojego pokolenia, bardzo się ode mnie różni. Jej wychowanie, dojrzewanie, dorastanie, otoczenie i czasy w których się wychowała są mi obce i dlatego takie fascynujące.
Wyszła za mąż bardzo młodo i od razu po ślubie wyruszyła w daleką misję. W powieści nie jest jednoznacznie określone czy poślubiła Evana z miłości czy był to związek zaaranżowany. Na początku rezerwa Nerys w stosunku do męża jest wyczuwalna, ale w miarę trwania związku uczucia tych dwojga ulegają ociepleniu, mimo to wydawało mi się, że kobieta nie jest szczęśliwa. Nerys ma większe oczekiwania od życia niż może jej zaproponować skromny misjonarz. Kobieta rozkwita gdy za zgodą męża zamieszkuje u przyjaciółki.
Jak się z czasem okazuje babcię i wnuczkę o wiele więcej łączy niż dzieli. Mair odkrywa nieznaną twarz Nerys a jej życie daje dziewczynie wskazówki odnośnie jej własnego losu.
Rosie Thomas ciekawie przedstawiła także codzienne życie kobiet, żon brytyjskich emigrantów w 1940 roku. Kiedy mężowie walczyli o pokój na świecie w jednej z najokrutniejszych wojen, kobiety umilały sobie czas spotkaniami towarzyskimi, ploteczkami, alkoholem, romansami.
Na ogromne uznanie zasługują cudowne opisy krajobrazów Indii, Kaszmiru, Śrinagaru. Językiem niezwykle plastycznym i urokliwym oddaje hołd tym egzotycznym miejscowościom. Obrazy, które podpowiada nam wyobraźnia zapierają dech w piersi i powodują zazdrosne pytania- dlaczego mnie tam nie ma?
Z książki dowiemy się także jak wyglądał proces tworzenia szali z kaszmiru, jakie było jego znaczenie i wartość oraz jak ta produkcja wygląda w obecnych czasach. Jak wiele dawnych tradycji przetrwało do dnia dzisiejszego? Odpowiedzi w "Kaszmirowym szalu" :)
Powieść Rosie Thomas spełniła moje oczekiwania. Zanurzyłam się w świecie kompletnie mi obcym i jednocześnie bardzo fascynującym. Odkryłam na nowo czar Indii, mądrości tradycji, samorealizacji i potęgę miłości :)
Rosie Thomas "Kaszmirowy szal", tł. Katarzyna Łuniewska, Hachette 2013, ISBN: 978-83-7739-996-5
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Pani Katarzynie z wydawnictwa Hachette :))) Dziękuję za zaufanie :)))