Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Nadzieja umiera ostatnia

Dzieci to żywe srebro i od momentu kiedy postawią swój pierwszy krok, trzeba mieć oczy dookoła głowy i obserwować każde ich posunięcie. Jedna chwila nieuwagi może drogo kosztować.

Właśnie taki rachunek los wystawił rodzinie Taylor. Megan tylko na kilka sekund spuściła wzrok z jednej ze swoich córek- trzyletniej Emmy, by ta zaginęła bez śladu. Na nic zdaje się natychmiastowe wszczęcie alarmu i poszukiwania. Wydaje się, że dziewczynka rozpłynęła się w powietrzu. Mijają dwa lata. Rodzinę dzieli poczucie winy, niemoc wynikająca z nierozwiązanego śledztwa i brak jakichkolwiek wiadomości o losie Emmy. Megan nie umie poradzić sobie ze stratą dziecka, Peterowi brakuje bliskości żony więc zatraca się w pracy, a starsze córki Hannah i Alexis pragną uwagi matki. Czy ta rodzina ma szansę przetrwać ten kryzys? Czy istnieje szansa, że Emma się odnajdzie?

Historia opowiedziana przez Steenę Holmes to tylko i wyłącznie fikcja literacka, jednak nie niemożliwa do zaistnienia w świecie realnym. Pierwsze, najważniejsze pytanie jakie się nasuwa na myśl to to, co się stało z Emmą? Wiele jest możliwości odpowiedzi. W dzisiejszych czasach kiedy tak wiele par dotyka problem niepłodności handel dziećmi to całkiem możliwy scenariusz, który w niektórych rejonach świata już staje się faktem. Czy tak było w tym przypadku, nie zdradzę, bo bezsensowna stanie się dla Was lektura tej książki.

Podobała mi  się narracja prowadzona z dwóch perspektyw: pogrążonej w żalu, a jednak w dalszym ciągu mającej nadzieję rodziny Taylor i starszego małżeństwa Dottie i Jack'a, niszczonego chorobą Alzheimera i sprawującego opiekę nad osieroconą wnuczką. Obie historie poruszają i zmuszają do zastanowienia się nad motywami postępowania bohaterów.
Dlaczego Peter tak łatwo odpuścił i nie chce żyć przeszłością? Dlaczego Megan nie ustaje w poszukiwaniach i nie widzi jak rani i zaniedbuje emocjonalnie starsze dzieci? Dlaczego dziewczynki żałują, że nie zaginęły zamiast Emmy? Dlaczego Dottie jest taka surowa dla wnuczki i nieprzejednana w stosunku do córki? Dlaczego Jack tak ślepo wierzy żonie? Pytania się mnożą ale gwarantuję, że niemal na każde otrzymacie odpowiedź.

Bohaterowie odpowiadali mi pod względem charakterologicznym, a ich zachowanie odpowiadało sytuacjom, w których się znaleźli. Rozumiałam rozterki Megan ale i zarzuty Petera. Osobiście nigdy nie chciałabym się znaleźć na ich miejscu i decydować kiedy zakończyć walkę o odnalezienie zaginionego dziecka. Rodzina Taylor dotknięta traumatycznym doświadczeniem rozwinęła w sobie nadopiekuńczość i większą kontrolę nad swoim życiem. Jednak czy wyszło im to na dobre?
Drażniła mnie za to postawa Dottie, która odtrąciła swoją córkę gdy ta wybiegała poza ramy jej marzeń. Popadła w nałóg i nie umiała sobie z nim poradzić, a rodzice pozostawili ją samą sobie,po cichu  licząc na cud albo na to, że samo się jakoś poukłada.

"Szukając Emmy" byłaby idealna gdyby nie zakończenie... Choć dramatyczne, to jakby poskładane naprędce, z pomysłem, ale bez odpowiedniego wyważenia. Zbyt łatwo elementy porozrzucanych puzzli trafiło na miejsce, bez dreszczyku emocji, bez pełni spełnienia.

Mimo tego zaburzającego harmonię mankamentu, polecam "Szukając Emmy". To książka, która wskazuje momenty, które w jednej chwili ważą na całym życiu. Ukazuje także siłę matczynej miłości i intuicji. Niesie pociechę i potwierdza, że nadzieja umiera ostatnia.





Steena Holmes "Szukając Emmy", tł. Tomasz Illg, Znak, Kraków 2013




19 komentarzy :

  1. Nie czytałam akurat tej pozycji, ale wierzę, że jest świetna. Znam inne książki z serii "Zaczytaj się" i jestem nimi zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie poznam bliżej tę pozycję. Coś dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka zapewne mocna. I traktuje o istotnym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i właśnie przez to niezbyt udane zakończenie mam teraz dylemat, czy sięgnąć po tę książkę - bo wszystko wydaje się super, tylko ten finał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zawahałabym się by sięgnąć po tę książkę raz jeszcze...Mimo tego nie do końca satysfakcjonującego finału.

      Usuń
  5. Choć zakończenie szwankuje, ja jednak dałabym szansę tej książce. Motyw porwania dziecka jest szalenie ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się bardzo ciekawą pozycją. Będę ją miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Temat bardzo ciekawy, jestem nią zainteresowana:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że przeczytam tę książkę, a zakończenie przeczytam jednym okiem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słabe zakończenie może zepsuć nawet najlepszą lekturę. Jednak dam jej szansę...

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że zakończenie jest jakby poskładane naprędce, ale mimo tego jestem zainteresowana tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie przeczytam. Zakończenie może zupełnie zniszczyć całokształt.

    OdpowiedzUsuń
  12. Często sięgam po powieści poruszające motyw zaginięcia i każda jest zazwyczaj interesująca ze względu na okoliczności zaginięcia i rozwiązanie całej sprawy. Na pewno sięgnę po tę książkę chociażby po to, by dowiedzieć się, co stało się z małą Emmą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomimo słabego zakończenia jestem w stanie dać szansę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Intryguje mnie to jak sobie radzą bohaterowie po zaginięciu dziecka i mimo wadliwego zakończenia poszukam tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezwykle emocjonalna książka, uwielbiam takie! Dlatego na pewno muszę ją mieć i koniecznie przeczytać! :) A z zakończeniem a niech to, jakie by nie było zawsze jest :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z pewnością po nią sięgnę, lubię takie poruszające publikacje.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...


Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka