Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Choderlos de Laclos "Niebezpieczne związki"

"Głupcy są wszak na świecie dla naszej uciechy."

Do czego zdolna jest kobieta odrzucona, wzgardzona przez mężczyznę? Według Pierra Ambroise Francosis Choderlos de Laclos pała żądzą zemsty.

Markiza de Merteuil obmyśla chytrą intrygę by publicznie ośmieszyć swojego byłego kochanka, hrabiego de Gercourt i pomścić swą zniewagę. Jej sojusznikiem jest wicehrabia de Valmont, znany w towarzystwie uwodziciel. Jego zadaniem jest skłonić do romansu młodziutką i niewinną Cecylię Volagnes, której ręka przeznaczona jest wyżej wymienionemu wiarołomnemu hrabiemu. Markiza wciąga w swój plan coraz więcej osób, który nieuchronnie prowadzi ku tragedii.

"Niebezpieczne związki" to jedyna książka pióra de Laclosa, która po raz pierwszy została wydana w 1782 roku. Przez policję skazana na zniszczenie z powodu "rozwiązłości i nieobyczajnej" treści a niezwykle popularna wśród towarzystwa. Autor doskonale uchwycił i przeniósł na papier próżność, moralność, hipokryzję i obyczajowość epoki, w której żył, i w której rozgrywa się historia jego bohaterów. Markiza zaprawiona w romansach, potrafiąca rozszyfrować intencje kochanków i umiejąca na chłodno kalkulować korzyści wynikające z przelotnych miłostek. Wicehrabia Valmont znany uwodziciel z pewną słabością do markizy, która nie pozwala mu odmówić swej pomocy. Cecylia i Danceny- młode i niewinne ofiary kolejnych intryg, niepotrafiący rozeznać się w salonowych, miłosnych potyczkach będącego najważniejszą rozrywką ówczesnego towarzystwa.

Francja, schyłek XVIII wieku, ówczesna szlachta skazana na przymusową bezczynność, gnuśność, znudzona ekstrawaganckimi balami, koktajlami, rautami, opatrzona sztuką operową zajmuje się nowymi rozrywkami- manewrami miłosnymi. Folgują swoim zachciankom, pożądaniu i oddają się sztuce flirtu, uwodzenia, rozpusty i wynikającymi z nich materialnymi korzyściami. Kobiety dawniej hołubione i stawiane na piedestale, stają się kokietkami, kusicielkami na równi z mężczyznami. Już nie są nagrodą, trofeum w miłosnym wyścigu, co więcej same w nim uczestniczą i zbierają laury. Kobiety z wiotkich mimoz stają się twardymi, wymagającymi, bezwzględnymi femme fatale. Mężczyźni z kolei graja rolę bezbronnej zabawki oczekującej uwagi.

Niezwykle ciekawa jest sama konstrukcja powieści w całości złożona z listów wymienianych pomiędzy postaciami, z pełnym zachowaniem sztuki epistolarnej, konwenansów. Wydawać by się mogło, że taka forma będzie niespójna, będzie się rwała. Nic bardziej mylnego. Poznajemy nie tylko etapy sieci intryg zarzuconej przez markizę ale na bieżąco, na gorąco poznajemy ich osąd, osobiste odczucia, emocje im towarzyszące. Bardzo pouczające doświadczenie budzące podziw i uznanie dla ich autora.

"Niebezpieczne związki" to klasyka romansu, która była wielokrotnie filmowana. Miałam przyjemność oglądać kilka i byłam pewna, że z czasem skuszę się by przeczytać papierowy odpowiednik. Żałuję, że dopiero teraz :)






Pierre Ambroise Francois Choderlos de Laclos "Niebezpieczne związki", tł. Tadeusz Żeleński (Boy), Egmont, Warszawa 2014





Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Macieja :))


25 komentarzy :

  1. Za klasyką nie przepadam, ale romanse lubię, więc może dam szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam wersję filmową, powieści nie czytałam i przyznam, że nie wiedziałam, że jest to powieść epistolarna. Jestem ciekawa jak autorowi udało się zachować spójność skoro wszystko przekazywane jest w formie listów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie miałam pojęcia, że to powieść epistolarna :)

      Usuń
  3. Ostatnio upolowałam ją na kiermaszu taniej książki w mojej bibliotece za 50 groszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię... Po Twojej recenzji, mam ochotę odświeżyć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naturalnie słyszałam o powieści, ale jakoś nigdy nie miałam jej w ręku. Dobrze że mi o tym przypomniałaś. Niedługo nadrobię tę zaległość. Kocham klasykę romansu i Francję w XVIII w.

    OdpowiedzUsuń
  6. Data pierwszego wydania sprawia, że obawiam się takiej lektury... Jednak po takich zachwytach nie mogę nie dać jej szansy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sugeruj się pierwszym wydaniem. Intryganctwo, flirt, miłość, zdrada to tematy ponadczasowe :)

      Usuń
  7. Czytałam powieść i oglądałam film. Polecam i jedno i drugie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się czy sięgnąć po tę książkę, teraz jestem pewna, że to zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Klasyka romansu? Koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam recenzję i mam ważenie, że ta książka byłaby dla mnie śmiertelnie nudna. Lubię klasyki romansu, ale jak słyszę słowo klasyka to oczekuje, że oprócz cofnięcia się parę wieków wstecz, nie dostanę tego, co znajdę we współczesnych romansach. Aczkolwiek z drugiej strony inaczej byłoby spojrzeć na miłosne zagrywki Markizy, korzyści jakie wyciąga z tego wszystkiego. Jednak z braku czasu zdecyduje się na film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że Niebezpieczne związki i intrygi markizy są ponadczasowe i równie dobrze mogłyby się odbyć współcześnie. Tło historyczne jest tu dodatkowym smaczkiem :)

      Usuń
  11. Czytałam dawno temu. Co tu dużo mówić - klasyka!

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam dwa razy, pierwszy raz mi się średnio podobała, ciężko się ją czytało. ale drugim razem zdecydowanie było inaczej. to czysta klasyka. film jest boski, ale książka obowiązkowa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja lubię przeczytać książkę zanim obejrzę film. Tym razem mi się nie udało ale nie żałuję tego scenariusza...

      Usuń
  13. Czytałam sporo czasu temu, choć nie przepadam za formą epistolarną w powieści.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też widziałam ekranizacje tej książki. Z chęcią przeczytam powieść - tylko jak znajdę "trochę" wolnego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ano widzisz, a ja do tej pory tej książki nie przeczytałam, choć leży u mnie od lat. Za to widziałam film. Fajny. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Był taki okres w moich dziejach, kiedy czytałam klasykę. Właśnie wtedy przeczytałam również "...związki". Film widziałam również. Na pewno dla fanów klasyki będzie to super pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dla fanów klasyki książka jest obowiązkowa :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...


Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka