Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Translate
Łączna liczba wyświetleń
Witold Tauman "Surogat"
Enigmatyczny i lakoniczny blurb książki "Surogat" pióra fikcyjnego autora Witolda Taumana, niezwykle pobudzająco wpłynął na moją wyobraźnię oraz pragnienie posiadania tej publikacji. Co mnie w niej zafascynowało? Szpital i dołująca diagnoza o nieuleczalnej chorobie podana bezemocjonalnie, chłodno, bez wiary i bez nadziei na przyszłość. Chciałam poznać reakcję pacjenta, mężczyzny ze śmiertelnym wyrokiem i sposób z jakim poradzi sobie z tą wiadomością i jego dalsze życie z piętnem, oddechem kostuchy na karku.
Od pierwszych słów "Surogat" zaskakuje i z każdym zdaniem staje się bardziej tajemniczy i nieobliczalny. Autor zwraca się do czytelnika per "ty" i snuje opowieść, która równie dobrze mogłaby być Twoim udziałem. To Ty możesz być panem F. To Ty możesz być chory, śmiertelnie chory, i to Ty możesz przebywać w szpitalu, w którym lekarze nie wydają się być dość kompetentni albo na odwrót są zbyt zapatrzeni we własny intelekt, wiedzę, władzę, ego. Zmuszają Cię do zachowań wbrew logice, wbrew naturze, wbrew sobie. Po co? Dlaczego? W pewnym momencie dociera do Ciebie absurdalność całej sytuacji, która paradoksalnie staje się jedyną właściwą drogą.
"Surogata" pochłonęłam w godzinkę. Po lekturze było we mnie więcej pytań niż odpowiedzi. Zatem przeczytałam ją jeszcze raz, wolniej, uważniej by nic nie przeoczyć i by nic mi nie umknęło. I muszę przyznać, że nie wiem jak podejść do książki, jak ją rozgryźć, jak rozszyfrować, jak przeżywać. Czy czytać ją dosłownie jako eksperyment literacki, zaskakujący formą i treścią, bawić się postaciami, zdarzeniami, sytuacjami, które mogą przybierać różne kształty w zależności od naszych preferencji, naszego usposobienia, wyobraźni?
Czy bardziej skupić się na metaforycznym odniesieniu na współczesne życie: korupcję w medycynie, dążenie do perfekcji, poświęcenie dla idei, ślepe wpatrzenie w autorytety, zawierzenie instytucji zaufania publicznego?
A może właśnie o to chodziło autorowi, by zmusić czytelnika do myślenia, kluczenia, szukania odpowiednich ścieżek, zastanawiania się nad zasadnością powstania tej książki, próbą doszukania się drugiego dna, odniesień do własnych doświadczeń, przeżyć, odczuć, emocji. Jeżeli tak, to się udało. Cały czas chodzę i rozmyślam. Rozkładam ją na czynniki pierwsze, składam w innej kolejności, innej konfiguracji, z innym nastawieniem, a pytania mnożą się w zastraszającym tempie.
Na okładce książki możemy przeczytać, że "Surogat" jest częścią gry literackiej pomiędzy czytelnikiem, autorem a tekstem, rozpisanej na trzy powieści. Czekam na nie z niecierpliwością gdyż jestem ciekawa jak dalej rozwinie się ten eksperyment, czy pojawią się odpowiedzi, czy autor zdradzi się ze swoją koncepcją, czy zaspokoi moje oczekiwania?
Witold Tauman "Surogat", Oficynka, Gdańsk 2014
Recenzja napisana dla serwisu Zaczytajsie.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Eksperyment na czytelniku? Ciekawe.
OdpowiedzUsuńWiele pytań się pojawia po przeczytaniu, czyli pobudza do myślenia. Zwrócę uwagę na tę pozycję:)
Z jednej strony intryguje z drugiej nie jestem pewna czy mi się spodoba. Chyba musze po nią sięgnąć i się przekonać :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego eksperymentu, ale tematyka powoduje, że na pewno nie sięgnę po tę książkę. Nie mam ochoty czytać o śmiertelnych chorobach i cierpieniu.
OdpowiedzUsuńTo mnie szczerze zainteresowałaś, naprawdę:). Bo teraz kompletnie nie wiem, czego się spodziewać po książce, a już sam tytuł i okładka zastanawia i prowokuje do myślenia.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ten temat bardzo mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł. Jestem mocno zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! Muszę ją dorwać :D
OdpowiedzUsuńInteresująca książka. Rozejrzę się...
OdpowiedzUsuńCzuję, że raczej książka nie przypadła mi by do gustu..
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że tym razem mnie zaintrygowałaś, dlatego nie omieszkam rozejrzeć się za tą książką w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńI właśnie takie lektury lubię...
OdpowiedzUsuńNiezwykła! Lubię wyzwania literackie i chętnie zmierzę się z tym.
OdpowiedzUsuń