Na wstępie chciałam bardzo serdecznie podziękować Wszystkim,
którzy wzięli udział w konkursie. Jestem poruszona, bo pytania były świetne i
miałam poważny problem z wyłonieniem laureata konkursu. Najchętniej każdego
obdarowałabym egzemplarzem Eperu. Chciałabym również odpowiedzieć na każde
pytanie, ale było ich tak dużo, że wybrałam siedem Osób. Moją
"Wybranką" została Cyrysia. Gratuluję. A Wszystkich, którzy niestety
nie zdobyli Eperu zapraszam do udziału w innych konkursach (informacje o nich na
bieżąco aktualizuję na fanpage Augusta Docher).
Cyrysia
1. Dlaczego
postanowiła Pani wydać książkę pod pseudonimem? Czy nie lepiej ''jawnie''
cieszyć się swoim sukcesem?
Cieszę się jawnie, bo nigdzie nie ukrywam faktu, że
Beata Głąb i Augusta Docher to ta sama osoba. A dlaczego pseudonim? Imię
Augusta to pewnego rodzaju hołd dla mojego Ś.P. Taty (Jemu zadedykowałam Eperu,
jak i całą trylogię o Wędrowcach). Docher z kolei, to zabawa słowem (docher
oznacza coś w pewnym języku, kto dociekliwy: poszuka i znajdzie ;)
2. Czy ma Pani jeszcze w zanadrzu inne powieści, które czekają na proces wydawniczy?
Tak. W 2016 roku (pierwszy kwartał) powinna się
ukazać moja powieść obyczajowo-erotyczna "Anatomia uległości" -
wyd.Lucky, oraz II część trylogii o Wędrowcach - Habbatum. Czekam również na
rozpatrzenie mojej trzeciej propozycji, czyli pierwszej części cyklu
krakowskiego "Łuska".
3. Pani życiowe motto to?
Żyj i daj żyć innym. Niestety czasami nie
wychodzi... (mam tendencję do naprawiania świata i wtryniania się w życie
innych, ale zawsze z dobrymi intencjami).
Book Worm
1. Szczęście
to pojęcie względne. Dla jednych to duża suma pieniędzy na koncie, dla innych
zdrowie bliskich... A czym dla Pani jest szczęście? Czymś konkretnym, czy
zlepkiem wielu niepowtarzalnych momentów?
Myślę, że dla każdego człowieka najważniejsze jest
zdrowie jego samego i rodziny. Pieniądze? Jak to mówią: "Pieniądze
szczęścia nie dają, tym którzy ich nie mają". I ja chyba myślę podobnie.
Łatwiej się żyje mając zdrowie i pieniądze, niż tylko to pierwsze ;)
A czym dla mnie jest szczęście? Świadomością, że
gdy zasypiam mogę myśleć, że nazajutrz czeka mnie kolejny fajny/wspaniały/dobry
dzień.
2. Czy pisząc książkę, pozwalała Pani zerknąć na zarys tekstu komuś bliskiemu, by wysłuchać sugestii, czy trzymała Pani go w tajemnicy, aż do postawienia ostatniej kropki?
Pierwszym czytelnikiem był mój syn. Mam też blisko
siebie kilka wspaniałych przyjaciółek, koleżanek i one czytały, a ja bardzo
uważnie wysłuchiwałam ich opinii. Są dla mnie bardzo cenne (i te osoby i ich
zdanie).
3. Gdyby nagle świat miał się skończyć i ludzkości zostałby tydzień życia, jak spędziłaby Pani ten czas?
To pytanie jest chyba najtrudniejsze. Myślę, że
rozpaczałabym bardzo. Jestem mamą, mam trójkę dzieci, w tym 10-letnią córeczkę.
Gdy pomyślałabym, że ona i tysiące innych dzieci nigdy nie będą mieć szansy na
to, żeby dorosnąć, zakochać się, mieć własne potomstwo, przeżyć tyle
wspaniałych chwil, chyba pękłoby mi serce.
Ewa Grzelak
1. W jaki
sposób odkryła Pani w sobie talent literacki i jak długą drogę trzeba było
przejść, aby wydać powieść (czy było trudno, jak reagowali potencjalni wydawcy,
wielu ich było?)?
Droga Ewo, nijak odkryłam. W lutym 2014 roku
siadłam z laptopem na kolanach i po prostu zaczęłam pisać. W lipcu wysłałam
Eperu do wielu wydawnictw, a kilka miesięcy później miałam to ogromne
szczęście, że otrzymałam aż trzy propozycje od wydawnictw. Było ciężko, bo
debiutant w Polsce ma przed sobą sporo trudności. Teraz trzymam kciuki za samą
siebie (żeby Eperu zostało dobrze przyjęte) i za wszystkich debiutujących (żeby
mieli tyle szczęścia, ile mi przypadło w udziale).
Natalia Jaworańska
1.Czy oprócz książek pisze Pani wiersze lub teksty piosenek?
Niestety, chyba mam jakiś
"feler", bo jedyne co potrafię (chyba?) to pisanie powieści. Poezja,
krótkie formy: opowiadania itp., to nie dla mnie.
2.W jaki sposób pracuje Pani nad książką? Np. siedzi cały dzień
zamknięta w pokoju pisząc, czy często inspiruje się Pani prostymi, codziennymi
wydarzeniami, tymi z rodzaju "oczywistych", czy wena przychodzi i
odchodzi (pojawia się niespodziewanie lub jest w Pani większość czasu)?
Nie mam żadnych skomplikowanych
rytuałów. Piszę, siedząc na kanapie, na środku salonu. Często w obecności
córki, męża i ryczącego TV. Nie przeszkadza mi to, bo powieści "piszą
się" same w mojej głowie, najczęściej przed zaśnięciem, albo w trakcie
prac domowych, a sam proces wklepywania ich do komputera może odbywać się
kiedykolwiek i w jakichkolwiek warunkach.
Radosław Kowalski
1. Jaki był
pierwszy bodziec, który natknął Panią do napisania swojej książki?
Śmierć Taty. Nie potrafiłam się z nią pogodzić. To Tato mnie natchnął
(tak sądzę), i to Jemu właśnie zadedykowałam całą trylogię o Wędrowcach.
2. Kto udzielał Pani największego
wsparcia?
Mąż. Cierpliwie znosił i znosi moją alienację, gdy
czasami błądzę myślami i jedyne co mówię, to: uhm...
martucha180
1) Co znaczy EPERU i skąd pomysł na to słowo/skrót?
Eperu to nazwa jednego z plemion
Wędrowców. A skąd pomysł? Z Wikipedii ;)
2) Z blurbu wnoszę, że ta powieść skierowana jest bardziej do młodego
czytelnika. Którą książkę
poleciłaby Pani starszym uczniom jako lekturę obowiązkową? Którą książkę
zdaniem Pani warto by było omawiać na lekcjach języka polskiego?
Eperu to powieść dla czytelników
od 16 roku życia, ale czytały ją również młodsze osoby i znacznie starsze.
Chyba każdy może coś w niej znaleźć dla siebie, bo bohaterowie są w różnym
wieku. Lektura obowiązkowa? - Mam ambiwalentne uczucia, bo jak powszechnie
wiadomo: co nakazane, niekoniecznie mile widziane, więc może nie będę nikomu
narzucać swojej opinii.
3) Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w
czasach szkolnych? Jak Pani wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co
krytykowali? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie?
Talent? Jako kilkunastolatka
wygrałam konkurs na opowiadanie (szczebel wojewódzki), więc pewnie coś we mnie
tkwiło. Eperu zaczęłam pisać mając 44 lata, a zanim to nastąpiło - moje życie
skupiało się głównie na ścisłych kierunkach (ekonomia, rachunkowość). Życie
potrafi zaskakiwać bardziej, niż jakakolwiek książka...
Kasia Jabłońska
1. Gdyby
miała Pani stworzyć bohatera, który byłby takim Pani męskim ideałem, to jakie
miałby cechy?
Chyba nie powinnam odpowiadać na to pytanie inaczej, jak napisać: mam
męża i on na szczęście spełnia prawie wszystkie moje kryteria bycia ideałem
faceta (właśnie lekko przymrużam prawe oko).
2. Gdy myśli Pani o chwili dla siebie,
to co ma Pani wtedy na myśli?
Lektura dobrej książki, fajny film, praca w ogrodzie.
Pięknie dziękuję Pani Beacie za to, że poświęciła dla nas swój wolny czas i podzielenie się cząstką siebie :) Cyrysi serdecznie gratuluję :) Czekaj na mail ode mnie :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...