Dziecko nie jest przedmiotem, które można przesuwać z kąta w kąt. To żywa istota, której należy się miłość, szacunek, opieka, uwaga. Czy trzeba ciągle przypominać, że dziecko czuje, boi się, cierpi???? Czy trzeba uświadamiać dorosłym, że o swoje potomstwo trzeba dbać, karmić je, zaspokajać potrzeby fizyczne i psychiczne????
Dziewięcioletnia Carrie żyje w domu pełnym nałogów i przemocy. Nie może patrzeć jak ojczym bije mamę. Pewnego dnia kiedy mężczyzna jest wyjątkowo okrutny, dziewczynka wyciąga broń i strzela. Nagła, brutalna śmierć nie okazuje się wybawieniem dla rodziny Carrie. Matka ma jej za złe zabójstwo ojczyma, obwinia ją o rozpad rodziny, pogorszenie statusu materialnego, a mieszkańcy małej miejscowości z niechęcią obserwują ich dalsze poczynania. Libby nie może znieść tych spojrzeń, zabiera córkę i przeprowadza się do małej mieściny Hartsville w Karolinie Północnej. Dziewczynka przypadkiem poznaje Ruth, Honor i Cricket Chaplin. Wzajemnie niosą sobie ukojenie. Ciepło, bliskość i rozmowy prowadzą do wyjawienia tajemnic, które tkwiły głęboko w sercu i niosły ogromne cierpienie.
Libby jest niedojrzała, egoistyczna i skłonna do nałogów. Wiąże się z nieodpowiednimi mężczyznami, silnymi, brutalnymi. Nie widzi, że krzywdzi swoje dziecko. Nie dba o nie, nie karmi, znęca się fizycznie i psychicznie oraz zrzuca na jej barki ciężar, którego nie może udźwignąć. Zmusza córkę do kłamstw i tajemnic, które mogłyby wszystko zmienić. Dla Carrie mama jest wszystkim. Usilnie próbuje ją zadowolić. Jest cichutka, nieśmiała, posłuszna. Nie ma pojęcia, że nie tak powinna wyglądać rodzina, i że takie uczucia powinny łączyć matkę i córkę. Namiastkę rodzinnego ciepła poznaje dzięki przyjaźni z Cricket, która wraz z matką i babką otaczają Carrie czułą opieką.
Rodzinę Carrie Parker niszczą tajemnice, prawda może przynieść ukojenie i ulgę dziecku, któremu miesza się w głowie, wmawia kłamstwa, każe za próbę samodzielnego myślenia. Ich sekret, choć przez większość fabuły jest dla czytelnika jedynie przypuszczeniem, bulwersuje i wzmaga negatywne emocje. Elizabeth Flock kluczy, wikła losy bohaterów, plącze ich ścieżki, zacieśnia więzy. Rozszyfrowanie zagadki jest trudne, bo autorka podsyca ciekawość ale nie daje jednoznacznych wskazówek, rozwiązania. (być może to tylko moje odczucie, bo nie czytałam Emmy i ja, a ta książka jest jej kontynuacją) Zakończenie, które powinno wszystko wyjaśnić, nie zadowoliło mnie. Jest za szybkie, pospieszne. Nie daje szczegółowych odpowiedzi, a rodzi kolejne...
"Co się stało z moją siostrą" to powieść o wielkich tajemnicach niszczących życie, mniejszych sekretach zmuszających do zdecydowanych poczynań i kłamstwach, które burzą spokój i zaufanie. To powieść także o relacjach na linii matka- córka. Dojrzałych stosunkach opartych na wzajemnej bliskości, ale nie pozbawionej kryzysów, kłótni, pretensji. Typowych związkach mamy i nastolatki okraszonej elementami buntu i codziennych życiowych trudności oraz patologicznych stosunkach naznaczonych nieodpowiedzialnością, bezwzględnością, okrucieństwem, brutalnością.
Elizabeth Flock potrafi chwycić za serce, poruszyć, wydobyć z czytelnika silne emocje, potrząsnąć nim i zastanowić się nad słowami, wydarzeniami, relacjami zawartymi w książce.
"Co się stało z moją siostrą" Elizabeth Flock, tł. Hanna Kulczycka- Tonderska, Świat Książki, Warszawa 2015
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...