Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Łosoś norwesko- chiński, Michał Krupa


Bardzo lubię czytać lekkie, odrobinę surrealistyczne komedie sensacyjne, w których jest się i z czego pośmiać i pokręcić głową w niedowierzaniu oraz odrobinę erotyki, barwnych  dialogów, postaci oderwanych od rzeczywistości. Porcję mojej ulubionej rozrywki zaserwował Michał Krupa w powieści stylizowanej na kryminał podbarwiony aferą szpiegowską, "Łosoś norwesko- chiński".

Młody mężczyzna o wiele obiecującym nazwisku Prus, próbuje napisać poważną autobiografię, z założenia mająca być psychologiczno- filozoficzną rozprawą, dotykającą  metaforyczności życia, jego znaczenia dla miejscowej społeczności i dla świata. Pisanie nie przychodzi mu z łatwością, a muza uparcie omija jego towarzystwo. Z natchnionego eseju wyłania się jedynie przyziemna erotyczna paplanina o seksualnych dokonaniach  rodem z bulwarowych tabloidów. Wtedy z pomocą przychodzi mu przyjaciel i rezerwacja w luksusowym dworku w miejscowości Ruchanko Dolne :P Ale i tam nie znajdzie go spokój ani muza, a międzynarodowa afera, trzy  agentury wywiadowcze i ponętna agentka Agata.

Michał Krupa ma tę wyjątkową umiejętność przyciągania uwagi i wciągania czytelnika w swoją opowieść, choćby najbardziej nieprawdopodobną. Prosty język, cięty dowcip, ironiczna ocena współczesnego świata, barwne postacie i mocno przerysowana fabuła daje poczucie odprężenia i doskonałej zabawy w rytm dynamicznej, mocno wybuchowej akcji. Maciej Prus zostaje przypadkowo wplątany w rozgrywki pomiędzy norweskim, niemieckim i polskim wywiadem, które swój początek wzięły w nic nieznaczącej miejscowości Ruchanko Dolne. To właśnie tam agentka Agata weszła w posiadanie dokumentów bardzo ważnych na międzynarodowej arenie. Od tej chwili życie Maćka i Agaty jest zagrożone, a za dwójką naszych bohaterów rusza pościg zdeterminowanych, krwiożerczych, gotowych na wszystko, dobrze uzbrojonych agentów służb wywiadowczych, pozostawiający za sobą jedynie falę zniszczeń i śmierci.

Agata bardzo poważnie traktuje swoją misję i kulą u nogi jest niewyżyty seksualnie Maciej. On z kolei traktuje sprawę lekko, jakby z niedowierzaniem i dopiero realne zagrożenie utraty życia budzi w nim odpowiednie zachowanie. Oprócz tej dwójki uciekinierów poznajemy całą plejadę groteskowych postaci, mocno oderwanych od rzeczywistości i dodatkowo mocno przerysowanych. Idealnie jednak pasują oni do koncepcji powieści i są spójni z pomysłem autora na fabułę "Łososia".
Za to powody rozpętania afery szpiegowskiej i tajemnica pilnie strzeżonych przez Agatę dokumentów zaskoczyła mnie, wpędziła w konsternację, rozbawiła mnie i rozbroiła  dokumentnie :)

"Łosoś norwesko- chiński" to przezabawna komedia omyłek, pełna dowcipnych dialogów i komizmu sytuacyjnego lektura, która przyniesie odprężenie i pozwoli oderwać się od rzeczywistości, od problemów dnia codziennego.




Michał Krupa "Łosoś norwesko- chiński", Psychoskok, Konin 2014




Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Pani Justyny reprezentującej wydawnictwo Psychoskok :))) Dziękuję za okazane zaufanie :)



19 komentarzy :

  1. Lekka dobrze napisana książka na odprężenia? Czemu nie, z chęcią przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także. Lubie takie niezobowiązująca, zabawne powieści :) Czasami odprężenie w literaturze tez jest potrzebne.

      Usuń
    2. Wszak książka to rozrywka wielopoziomowa :)

      Usuń
  2. Komedię i sensację to ja wole w wersji telewizyjnej. Książkowa nie za bardzo mi odpowiada, więc raczej się nie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna książka na poprawę humoru. Ja już czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że chętnie przeczytam ;) potrzebuję lekkich lektur, komedia jest znakomita na jesień, a tego autora jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po lekturze "Cześć, mam na imię Michał" tegoż autora chętnie poznałabym i tą pozycję. Może kiedyś nadarzy się okazja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytając samą recenzję miałam uśmiech na twarzy, dlatego spodziewam się jak wiele uśmiechu dostarczy ta książka. Nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autora, dlatego chętnie nadrobię te braki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na uwadze tę książkę, ale na razie brak mi czasu na dodatkowe lektury, lecz jak tylko znajdę wolną chwilę to się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi bardzo obiecująco, może uda mi się zdobyć ją na targach w Krakowie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To już kolejna rekomendacja tej książki. Hmmm, chyba muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...


Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka