Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Patronat // Skradzione laleczki, Ker Dukey, K. Webster // Zło może czyhać wszędzie


Zło może czyhać wszędzie

Ker Dukey i K. Webster to pisarki z pokaźnym dorobkiem literackim, który zyskał spory rozgłos i uznanie fanek, ale poza granicami naszego kraju. Za sprawą Wydawnictwa Niezwykłego mamy okazję poznać po raz pierwszy skąd wywodzi się zachwyt nad ich twórczością. Czy i polskie czytelniczki pokochają ten duet?

„Lalka panny Polly była chora, chora, chora,
Polly się zmartwiła, zadzwoniła po doktora.
Przyszedł więc pan doktor. Wziął kapelusz swój i teczkę
i do drzwi zapukał, chociaż za głośno troszeczkę.
Podszedł do laleczki, by dokładnie ją obejrzeć.
„Ależ panno Polly, ona w łóżku musi leżeć!”
Wypisał receptę. Leków dużo, dużo, dużo.
Polly biegnie do apteki chyżo, chyżo, chyżo.”

W biały dzień, z zatłoczonego targu zostają porwane dwie dziewczynki. Psychopatyczny Benjamin przez lata więzi je, dręczy, torturuje, nazywa swoimi laleczkami. Jade, starszej z ofiar, udaje się uciec. Niestety nie może  uratować siostry. Za to składa jej obietnicę, że wróci i zakończy ten koszmar. Tak mija kolejnych kilka lat przesyconych wyrzutami sumienia, dręczącymi wspomnieniami i brakiem możliwości pomocy Macy. Jade jest policjantką, ale nawet jej predyspozycje, nowe możliwości i doświadczenie nie pozwalają jej namierzyć swojego oprawcy. Do czasu. Benjamin powraca jeszcze bardziej okrutny...

Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie, co pozwala od razu na wejście w sytuację, historię bardzo głęboko. Jade, a także inni bohaterowie, którzy relacjonują swoje przeżycia, robią to bardzo emocjonalnie i angażują czytelnika coraz mocniej. Autorki nie owijają w bawełnę, ale walą pięścią między oczy. Mroczna, pokręcona, brutalna opowieść budzi niepokój i znacznie przyspiesza bicie serca.

W książce przeplata się teraźniejszość z przeszłością. Z obu bije inna porcja energii i inne odczucia. Te fragmenty, w których mowa o porwaniu, o więzieniu i cierpieniu dziewczynek, budzi ogromny sprzeciw, złość, wściekłość, odrazę. Te z kolei, które tyczą dorosłej Jade, są tak sprzeczne, jak zawiła jest sama historia. Kobieta jest przytłoczona poczuciem winy, a wściekłość na siebie, na Benjamina rozsadza ją od środka. Swoją złość, frustrację, niepowodzenia wyładowuje w pracy, na przestępcach, współpracownikach. Nie czuje się bezpieczna i nie potrafi odciąć się od przeszłości, zapomnieć. Doskonale ją rozumiem. Trauma wżarła się w nią i oplotła bezlitosną niemocą. Czułość i zrozumienie rodziców nie dają jej ulgi. Dobroduszny narzeczony jest tylko odskocznią, teatrem mającym być namiastką prawdziwego życia. Dopiero Dillon, partner w pracy daje jej to, czego cały czas pragnęła.

Ker Dukey i K. Webster z perfekcją wykreowały bohaterów Skradzionych laleczek. W idealnych proporcjach zmieszały dobro ze złem, „normalność” z szaleństwem, miłość z obsesją, piękno z brzydotą zarówno z tą fizyczną, jak i psychiczną. Jade jest ofiarą swoich wspomnień, pragnień, dążenia do zemsty. Benjamin to bezwzględny sadysta, który żywi się cierpieniem swoich laleczek. Jego portret psychologiczny jest tak bogaty, że mógłby nim obdzielić kilku różnego typu dewiantów i psychopatów. Bo to typowy chłopak z sąsiedztwa, który nigdy nie będzie odpowiednim partnerem. Dillon... Męski, nieugięty, ognisty, seksowny i do tego z silnym poczuciem sprawiedliwości. A Macy? Kim jest? Dlaczego tak mało o niej wiemy?

Na szczęście to pierwsza część serii i nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania. A tych jest wiele. Od samego początku nęcą, nurtują  i kumulują się z każdym rozdziałem. Jak już wydaje się, że jesteśmy odrobinę bliżej rozwiązania, akcja totalnie zmienia się i za każdym razem niezmiennie zaskakuje. Problematyka ujęta w Skradzionych laleczkach jest kontrowersyjna, szokująca i wywołuje różne reakcje. Jest także niejednoznaczna i trudno ją ocenić i z pełną odpowiedzialnością wskazać ten moment, kiedy przekroczono granice.

Skradzione laleczki to przejmująca, ale potwornie mroczna historia. Ker Dukey i K. Webster pokazują, że ofiary nie muszą być potulne, a wręcz przeciwnie, mogą stać się łowcami wymierzającymi sprawiedliwość na własną rękę. Powieść jest raczej dla tych czytelników o mocnych nerwach. Ogrom potworności, bólu, cierpienia i brutalnych zbrodni może przytłoczyć i wpędzić w stan przygnębienia. Jednocześnie książka pochłania tak bardzo, że rzeczywistość przestaje się liczyć, a jedyne co ważne to żądza płonąca pomiędzy Jade, a Dillonem, bezduszna gra pomiędzy Benjaminem, a jego laleczkami i zemsta, która niszczy wszystko dookoła. 

Zdecydowanie musicie przeczytać! Tym bardziej że już 18 lipca premiera drugiego tomu serii, Zaginione laleczki :)






Skradzione laleczki, Ker Dukey & K. Webster, tł. Dorota Lachowicz, Wydawnictwo Niezwykłe, Oświęcim 2018 



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...


Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka