Kiedy życie bliskiej Ci osoby jest zagrożone, nie zawahasz się wykorzystać każdej szansy by przywrócić mu zdrowie, siłę i szansę na szczęśliwą przyszłość.
Tella Holloway ma okazję zdobyć lek dla swojego śmiertelnie chorego brata. Żeby go dostać musi wziąć udział w Piekielnym Wyścigu i wygrać. Takich śmiałków jak ona jest ponad setka. Każdy ma ten sam cel. Przejść dżunglę, pustynię, morze i góry, pokonać współtowarzyszy i wrócić do domu z cudownym lekarstwem, remedium na ból, cierpienie i śmierć. Zasady wyznaczają organizatorzy i nie ograniczają przy tym swojej wyobraźni. Ukończenie każdego z etapów to mordercza wędrówka, brutalna walka ze współgraczami i poszczególnymi ekosystemami. Jedyną pomocą jest pandora- zmodyfikowane genetycznie zwierzę. Jak i czy poradzi sobie w tych karkołomnych warunkach szesnastoletnia dziewczyna? Jak długo miłość do brata będzie motywować ją do gry pełnej okrucieństwa?
Tella ma żal do losu za stan Cody' ego i za to, że to jemu podporządkowane jest życie całej rodziny. Rodzice po bezowocnych poszukiwaniach uzdrowiciela i lekarstwa na chorobę syna wyprowadzają się z dużego miasta na wieś w nadziei, że spokój i świeże powietrze zdziałają cuda. Tella zmuszona pozostawić swoich przyjaciół, wygodne mieszkanie i zdobycze współczesnej technologii buntuje się, złości, ale wie że na nic zdadzą się dąsy i fochy. Powoli akceptuje obecne warunki. Do czasu. Tajemnicze pudełko, małe urządzenie przypominające aparat słuchowy pozostawiony na łóżku nastolatki, zmienia wszystko. Dziewczyna odsłuchuje nagraną wiadomość:
Jeśli słyszysz tę wiadomość, to znaczy, że zostałaś zaproszona do uczestnictwa w Piekielnym Wyścigu. Wszyscy uczestnicy muszą zgłosić się w ciągu czterdziestu ośmiu godzin, by wybrać sobie pandorę do pomocy. Jeżeli nie zgłosisz się w ciągu czterdziestu ośmiu godzin, twoje zaproszenie zostanie anulowane (...) Piekielny Wyścig trwa trzy miesiące i obejmuje cztery ekosystemy: pustynię, morze, góry i dżunglę. Nagrodą dla zwycięzcy będzie lek- remedium na każdą chorobę dla jednej, dowolnie wybranej przez niego osoby. Zwycięzca może być tylko jeden.
Jej decyzja nie może być inna niż próba wygranej w nietypowej grze. Miłość do brata i powrót do "normalności" ma dla niej ogromne znaczenie.
Cichy głosik w mojej głowie szepcze: Czy na pewno jesteś wystarczająco silna? Jesteś pewna, że istnieje lekarstwo na wszystko? A nawet gorzej: Czy życie twojego brata jest warte tego, żeby narażać swoje?
Co ciekawe Tella nie wydaje się być osobą, która jest wysportowana i da sobie radę w każdej sytuacji. Przypomina bardziej rozpieszczoną nastolatkę, która o nic nie musi się starać, zabiegać, zdobywać. Tym bardziej jej udział w Wyścigu budzi duże emocje i ciekawość, jak taka pannica poradzi sobie trudnych, survivalowych warunkach. Szybko przyjdzie jej skonfrontować swoje oczekiwania z rzeczywistością. Podczas bardzo trudnej wędrówki udaje jej się nawiązać sympatie, ale nikt nie ukrywa że na widok mety złamane zostaną zasady tymczasowego sojuszu i każdy będzie dbać o własne dobro.
Każdy z nas ma w domu jakiś powód, dla którego walczy z tą dżunglą.
Victoria Scott w idealnych proporcjach serwuje brutalność wyścigu, ludzkich dążeń, oczekiwań, słabości z emocjonalną stroną przedsięwzięcia. Każda z osób walczy przecież o życie swoich bliskich. Nie ugną się przed niczym, nikim a w obliczu wygranej wychodzi na jaw wiele decyzji, zachowań, których moralność nie jest jednoznaczna, które budzą konsternację, złość, bunt. Z rozmów zawodników poznajemy również historię wyścigów, co je zapoczątkowało. Wiedza ta zmusza czytelnika do kilku refleksji na temat współczesnej rzeczywistości, rozwoju medycyny, inżynierii genetycznej, żądzy władzy, zemsty oraz dążenie człowieka w kierunku stricte materialnym, egoistycznym, megalomanii.
Autorka długo utrzymuje tajemnice dotyczące wyścigu, tym samym wzmaga ciekawość i nerwowe przewracanie stron. Do tego bardzo często zaskakuje. Niektóre sceny wydają się być wyjątkowo przewidywalne i właśnie wtedy Victoria Scott przewraca wszystko do góry nogami, zmienia tor akcji, czyni ją bardziej dramatyczną. Romantyczne akcenty zagarnia niebezpieczna fascynacja, bezsensowne okrucieństwo lub brutalna śmierć. Tempo poszczególnych wydarzeń zapiera dech w piersi, a w głowie pojawia się irytująco nurtujące pytanie: jak to się skończy? Victoria Scott pisze z dużym wyczuciem, lekko, płynnie, wciągająco. Opisy pobudzające wyobraźnię, autentycznie brzmiące dialogi czynią powieść mogącą spodobać się każdemu czytelnikowi.
Bohaterami "Ognia i wody" są ludzie różnego wieku i płci. Mamy nastolatków obeznanych z survivalem, chłopców, dziewczynki, którzy nie mają pojęcia o prawdziwym życiu, dojrzałe kobiety, mężczyzn, dla których lek jest ostatnią deską ratunku na naprawienie rodzinnych stosunków, nastoletnie matki walczące o zdrowie swoich maluchów i dzieci z góry skazane na śmierć. Są także pandory mające nieść pomoc. Zmodyfikowane genetycznie zwierzęta mają niezwykłe zdolności, które można wykorzystać nie tylko na własny użytek, ale pokrzyżować szyki współgraczy. To daje możliwość wielu manipulacji i jeszcze bardziej utrudnić grę fizycznie i emocjonalnie.
"Ogień i wodę" zaczęłam czytać wieczorem. Trudno mi było odłożyć książkę i pójść spać. Jeszcze nigdy noc nie była taka długa, a lektura po niewykorzystanym odpoczynku tak ekspresowa. Za wszelką cenę musiałam poznać zakończenie, a ono nie uspokoiło moich myśli, nie dało wytchnienia. Powiem więcej, rozpaliło pragnienie i sprawiło, że oczekiwanie na kontynuację stanie się bardzo, bardzo bolesne i nieznośne.
"Ogień i woda" to książka, w której mieszają się elementy thrillera i powieści przygodowej podanej w bardzo przystępnej formie. To opowieść o wykorzystywaniu szans, siostrzanej miłości, przyjaźni oraz przywracaniu wartości i ideałów.
Z czystym sumieniem polecam :)
"Ogień i woda" Victoria Scott, tł. Marzena Dziewońska, IUVI, Kraków 2015
Mogłam cieszyć się lekturą książki dzięki uprzejmości wydawnictwa :)