Hans Joachim Lang studiował germanistykę, kulturoznawstwo i nauki polityczne na Uniwersytecie w Tybindze, gdzie uzyskał doktorat. To nazwisko jest znane czytelnikowi interesującemu się literaturą obozową. Jego książka "Nazwiska numerów" została wydana w Polsce w 2006 r. a na świecie została uhonorowana nagrodą Fondation Auschwitz w Brukseli w 2004 roku oraz Medalem Leonharda Fuchsa Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Tybindze w 2008 roku.
Autor z bólem zauważa, że "na kartach historiografii brak jest ludzi, bo rządzą jedynie fakty i liczby". Swoją książką chciał ofiarom pseudomedycznych eksperymentów w Auschwitz przywrócić nazwisko i twarz, której można spojrzeć w oczy, utożsamić się z nią, współczuć, żałować, zmówić modlitwę... Chciał też nadać cierpieniom tych kobiet sens w postaci pamięci, zadumy, refleksji i rozwagi na przyszłość.
Auschwitz- Birkenau, blok nr. 10, miejsce rażących brutalnością, obojętnością eksperymentów medycznych na kobietach, na więźniarkach. "Były tam Polki, Niemki, Greczynki, Czeszki, Słowaczki, Belgijki i Francuzki." Jednym z najbardziej znanych sadystycznych lekarzy z piekła rodem jest Mengele. Jednak potworów jemu podobnych było o wiele więcej. Prof. dr med. Carl Clauberg przeprowadzał testy autorskiej metody masowej sterylizacji (zastrzyki z formaliny zatykające jajowody). Dr med. Horst Schumann testował metody sterylizacji przy użyciu promieni rentgenowskich. Dr med. Eduard Wirths prowadził badania nad powstawaniem raka szyjki macicy i dokonywał operacji na kobietach, nie pytając ich o zgodę. Bakteriolog, dr med. Bruno Weber zmuszał więźniarki do oddawania krwi w ilościach zagrażających życiu. Bakteriolog, dr med. Hans Munch pracował nad wczesnym wykrywaniem gośćca stawowego oraz metodami określania grupy krwi na podstawie analizy śliny. "Także lekarze spoza Auschwitz wykorzystywali do swych doświadczeń osoby z bloku 10, jak gdyby chodziło o jakiś magazyn materiału ludzkiego." Byli to m. in. dr med. Helmuth Wirths, dr med. Hans Fleischhacker, dr med. August Hirt, antropolog Bruno Beger.
Blok 10 najbardziej obrazowo, działająco na wyobraźnię, podsumowuje lekarka pochodząca z Kielc, Slavka Kleinova: "Wrażenie, odniesione w pierwszym dniu pobytu w Auschwitz- w pewnym sensie pomieszanie piekła z domem wariatów- nie opuściło mnie całkowicie aż do dzisiaj."
Hans Joachim Lang odnalazł zeznania kobiet z bloku 10, wywiady lekarskie, akta urzędowe, zapiski autobiograficzne, wywiady, protokoły rozmów. Dotarł także do nielicznych już żyjących świadków bestalskiego i sadystycznego zachowania lekarzy i ich pseudomedycznych eksperymentów. W swojej książce opisał przyczyny transportu do Auschwitz, wstępną selekcję- jeszcze na rampie, poniżające przyjęcie, golenie głów, tatuowanie, zgromadzenie w uwłaczających warunkach, obozową codzienność więźniarek, same eksperymenty, co działo się z kobietami tuż po nich oraz ich powojenne losy.
Więźniarki musiały zmagać się z wieloma skrajnymi emocjami, począwszy od rozdzierającego pożegnania z bliskimi, często z mężem i dziećmi, poprzez rozpacz, niewiedzę o dalszym losie rodziny, strach, niepewność swojego własnego bytu po ból, cierpienie czysto fizyczne zadane rękami niemieckich lekarzy. Ich dzień składał się z drżącego oczekiwania na kolejne tortury i obawy przed odesłaniem do ciężkiej pracy, która często też równała się śmierci. Jak w takich warunkach żyć i pozostać człowiekiem? Nie wszystkim się to udawało. Zdarzały się sytuacje, zbiegi okoliczności, przypadki, które sprawiały, że zapominano o przyjaźniach, o niedawnej solidarności, o współczuciu, a chęć przetrwania stawała się silniejsza..."Tam, gdzie chodzi o śmierć i życie, poczucie wspólnoty szybko przestaje istnieć."
Nagminnie wykorzystywano wiedzę i doświadczenie więźniów Auschwitz. Medyczne przygotowanie, tytuł doktorski czy pielęgniarstwo równało się równoważnej pracy wespół z niemieckimi oprawcami. To na nich spychano najcięższe przypadki, operacje. Najgorsze było to, że nie mogli się nie zgodzić. Odmowa automatycznie oznaczała śmierć. Jednym z takich więźniów- lekarzy był Maximillian Samuel. Przez współwięźniarki oceniany bardzo pozytywnie, często przypisywano mu cudowne ocalenia i ciche działanie na korzyść pacjentek. Jednak autor dodaje mu ciemniejszych cech charakteru a jego zachowanie zaczyna być niejednoznaczne.
Jednak moje największe przerażenie wzbudziła hipokryzja nazistów i lekceważenie z jakim odnosili się do więźniarek. Nie opatrywali należycie ran, nie przejmowali się zapaleniami, zakażeniami, gorączką, utratami przytomności, kwitując wszystko słowami: "To tylko Żydówki". Antysemityzm jednak nie przeszkadzał w pobieraniu krwi od żydowskich kobiet i wysyłaniu jej na front, dla żołnierzy...
Hans Joachim Lang w jednym z rozdziałów opisuje także sposoby na spędzanie wolnego czasu pomiędzy eksperymentami. W bloku 10 istniała grupa teatralna i wszelkie przejawy sztuki od muzyki po rzeźbę i portretowanie. To obcowanie z kulturą dawało chwile wytchnienia, odcięcia się od brudu, głodu, cierpienia, rozpaczy oraz nadzieję na przetrwanie i doczekanie końca wojny. Autor zaakcentował także sposoby radzenia sobie w sytuacjach intymnych, seksualnych, potrzeby dotyku, czułości, miłości.
Zawód lekarza wymaga poświęceń, zaangażowania, oddania, pasji, empatii ale przede wszystkim ogromnej wiedzy medycznej i umiejętności jej wykorzystania. Lekarzy bloku 10 w obozie zagłady Auschwitz- Birkenau nie można nazwać tym mianem. To aroganccy, brutalni, sadystyczni egoiści, pracujący nie tylko niezgodnie ze sztuką i etyką lekarską, ale łamiący elementarne zasady człowieczeństwa, współżycia, współistnienia.
Carl Clauberg, Horst Schumann, Eduard Wirths, Bruno Weber, Hans Munch to synonimy czystego bestialstwa, okrucieństwa, pogardy, obłudy.
Lektura "Kobiet z bloku 10" to porażające i wstrząsające przeżycie.
Hans Joachim Lang "Kobiety z bloku 10", tł. Eliza Borg, Świat Książki, Warszawa 2013
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Katarzyny reprezentującej wydawnictwo Świat Książki :))) Dziękuję za okazane zaufanie :))
Czytaj dalej...
Autor z bólem zauważa, że "na kartach historiografii brak jest ludzi, bo rządzą jedynie fakty i liczby". Swoją książką chciał ofiarom pseudomedycznych eksperymentów w Auschwitz przywrócić nazwisko i twarz, której można spojrzeć w oczy, utożsamić się z nią, współczuć, żałować, zmówić modlitwę... Chciał też nadać cierpieniom tych kobiet sens w postaci pamięci, zadumy, refleksji i rozwagi na przyszłość.
Auschwitz- Birkenau, blok nr. 10, miejsce rażących brutalnością, obojętnością eksperymentów medycznych na kobietach, na więźniarkach. "Były tam Polki, Niemki, Greczynki, Czeszki, Słowaczki, Belgijki i Francuzki." Jednym z najbardziej znanych sadystycznych lekarzy z piekła rodem jest Mengele. Jednak potworów jemu podobnych było o wiele więcej. Prof. dr med. Carl Clauberg przeprowadzał testy autorskiej metody masowej sterylizacji (zastrzyki z formaliny zatykające jajowody). Dr med. Horst Schumann testował metody sterylizacji przy użyciu promieni rentgenowskich. Dr med. Eduard Wirths prowadził badania nad powstawaniem raka szyjki macicy i dokonywał operacji na kobietach, nie pytając ich o zgodę. Bakteriolog, dr med. Bruno Weber zmuszał więźniarki do oddawania krwi w ilościach zagrażających życiu. Bakteriolog, dr med. Hans Munch pracował nad wczesnym wykrywaniem gośćca stawowego oraz metodami określania grupy krwi na podstawie analizy śliny. "Także lekarze spoza Auschwitz wykorzystywali do swych doświadczeń osoby z bloku 10, jak gdyby chodziło o jakiś magazyn materiału ludzkiego." Byli to m. in. dr med. Helmuth Wirths, dr med. Hans Fleischhacker, dr med. August Hirt, antropolog Bruno Beger.
Blok 10 najbardziej obrazowo, działająco na wyobraźnię, podsumowuje lekarka pochodząca z Kielc, Slavka Kleinova: "Wrażenie, odniesione w pierwszym dniu pobytu w Auschwitz- w pewnym sensie pomieszanie piekła z domem wariatów- nie opuściło mnie całkowicie aż do dzisiaj."
Hans Joachim Lang odnalazł zeznania kobiet z bloku 10, wywiady lekarskie, akta urzędowe, zapiski autobiograficzne, wywiady, protokoły rozmów. Dotarł także do nielicznych już żyjących świadków bestalskiego i sadystycznego zachowania lekarzy i ich pseudomedycznych eksperymentów. W swojej książce opisał przyczyny transportu do Auschwitz, wstępną selekcję- jeszcze na rampie, poniżające przyjęcie, golenie głów, tatuowanie, zgromadzenie w uwłaczających warunkach, obozową codzienność więźniarek, same eksperymenty, co działo się z kobietami tuż po nich oraz ich powojenne losy.
Więźniarki musiały zmagać się z wieloma skrajnymi emocjami, począwszy od rozdzierającego pożegnania z bliskimi, często z mężem i dziećmi, poprzez rozpacz, niewiedzę o dalszym losie rodziny, strach, niepewność swojego własnego bytu po ból, cierpienie czysto fizyczne zadane rękami niemieckich lekarzy. Ich dzień składał się z drżącego oczekiwania na kolejne tortury i obawy przed odesłaniem do ciężkiej pracy, która często też równała się śmierci. Jak w takich warunkach żyć i pozostać człowiekiem? Nie wszystkim się to udawało. Zdarzały się sytuacje, zbiegi okoliczności, przypadki, które sprawiały, że zapominano o przyjaźniach, o niedawnej solidarności, o współczuciu, a chęć przetrwania stawała się silniejsza..."Tam, gdzie chodzi o śmierć i życie, poczucie wspólnoty szybko przestaje istnieć."
Nagminnie wykorzystywano wiedzę i doświadczenie więźniów Auschwitz. Medyczne przygotowanie, tytuł doktorski czy pielęgniarstwo równało się równoważnej pracy wespół z niemieckimi oprawcami. To na nich spychano najcięższe przypadki, operacje. Najgorsze było to, że nie mogli się nie zgodzić. Odmowa automatycznie oznaczała śmierć. Jednym z takich więźniów- lekarzy był Maximillian Samuel. Przez współwięźniarki oceniany bardzo pozytywnie, często przypisywano mu cudowne ocalenia i ciche działanie na korzyść pacjentek. Jednak autor dodaje mu ciemniejszych cech charakteru a jego zachowanie zaczyna być niejednoznaczne.
Jednak moje największe przerażenie wzbudziła hipokryzja nazistów i lekceważenie z jakim odnosili się do więźniarek. Nie opatrywali należycie ran, nie przejmowali się zapaleniami, zakażeniami, gorączką, utratami przytomności, kwitując wszystko słowami: "To tylko Żydówki". Antysemityzm jednak nie przeszkadzał w pobieraniu krwi od żydowskich kobiet i wysyłaniu jej na front, dla żołnierzy...
Hans Joachim Lang w jednym z rozdziałów opisuje także sposoby na spędzanie wolnego czasu pomiędzy eksperymentami. W bloku 10 istniała grupa teatralna i wszelkie przejawy sztuki od muzyki po rzeźbę i portretowanie. To obcowanie z kulturą dawało chwile wytchnienia, odcięcia się od brudu, głodu, cierpienia, rozpaczy oraz nadzieję na przetrwanie i doczekanie końca wojny. Autor zaakcentował także sposoby radzenia sobie w sytuacjach intymnych, seksualnych, potrzeby dotyku, czułości, miłości.
Zawód lekarza wymaga poświęceń, zaangażowania, oddania, pasji, empatii ale przede wszystkim ogromnej wiedzy medycznej i umiejętności jej wykorzystania. Lekarzy bloku 10 w obozie zagłady Auschwitz- Birkenau nie można nazwać tym mianem. To aroganccy, brutalni, sadystyczni egoiści, pracujący nie tylko niezgodnie ze sztuką i etyką lekarską, ale łamiący elementarne zasady człowieczeństwa, współżycia, współistnienia.
Carl Clauberg, Horst Schumann, Eduard Wirths, Bruno Weber, Hans Munch to synonimy czystego bestialstwa, okrucieństwa, pogardy, obłudy.
Lektura "Kobiet z bloku 10" to porażające i wstrząsające przeżycie.
Hans Joachim Lang "Kobiety z bloku 10", tł. Eliza Borg, Świat Książki, Warszawa 2013
Podsumowanie
Plusy:
- dokumentuje życie i eksperymenty medyczne w Auschwitz
- pełna zeznań ocalałych,
- autor korzystał z wywiadów lekarskich, akt urzędowych, zapisków autobiograficznych, wywiadów, protokołów rozmów, prywatnych rozmów z kobietami, na których przeprowadzano eksperymenty
- przejrzyste rozdziały
- skondensowana treść
- twarda oprawa
- zdjęcia z osobitego archiwum autora wykorzystane na okładce i wewnątrz książki
- szczegółowa bibliografia
- dokładne przypisy
Minusy:
- brak!!!
Jednym zdaniem:
Książka, którą warto przeczytać nawet wtedy gdy nie interesuje cię historia.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Katarzyny reprezentującej wydawnictwo Świat Książki :))) Dziękuję za okazane zaufanie :))